Urzędnikom dajmy już spokój

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Gotowy podnośnik stoi u producenta, podczas gdy niepełnosprawny mężczyzna pokonuje schody na ramionach 72-letniej opiekunki.

Sprawa rozpoczęła się dwa lata temu, kiedy stary i nadający się do rozbiórki budynek komunalny przy ul. Starobrzeskiej brzeska administracja przeznaczyła do wykwaterowania. Problem polegał na znalezieniu odpowiedniego mieszkania zastępczego dla Bronisławy Gabrowskiej i Czesława Bulera - niepełnosprawnego mężczyzny, którego pani Bronisława przygarnęła 30 lat wcześniej ze szpitala. W końcu Miejski Zarząd Mienia Komunalnego zaproponował lokal przy ul. Chrobrego: wprawdzie na wysokim parterze, ale z zapewnieniem, że jeszcze przed zimą zostanie wykonany do niego podjazd.

2 listopada minęły dwa lata, od kiedy Bronisława Gabrowska wnosi i znosi swojego podopiecznego po kilkunastu schodach. Obietnice MZMK pozostały na papierze, bo problem przerósł możliwości urzędu. Po publikacjach prasowych z pomocą Czesławowi Bulerowi przyszedł brzeski przedsiębiorca - producent samochodowych podnośników. W swojej firmie wykonał gotowy do zamontowania podnośnik, który można zainstalować przy ścianie domu, w którym mieszka niepełnosprawny. Ta winda - po przerobieniu okna na drzwi - pozwalałaby opuszczać Bulerowi mieszkanie w każdej chwili.
Czesław Buler, mimo że niesprawny fizycznie, jest bardzo towarzyski. Jego pasją są komputery, często jeździ do sklepów ze sprzętem i programami, odwiedza znajomych. Teraz, aby nie obciążać swojej opiekunki, nierzadko wraca do domu dopiero wieczorem.
Ostatnią barierą, która dzieli go od świata zdrowych, jest jednak zezwolenie Urzędu Dozoru Technicznego w Opolu na instalację podnośnika.

- Byliśmy dwukrotnie na miejscu, za wszystkie czynności nie wzięliśmy nawet złotówki - podkreśla Wojciech Piskorski, dyrektor UDT. - Po konsultacjach z urzędem w Warszawie zrezygnowaliśmy nawet z większości warunków, którym musi odpowiadać podnośnik. Ale jedna sprawa musi być wykonana - podkreśla dyrektor.
Chodzi o dodatkowe elektromagnetyczne zabezpieczenie podnośnika, kiedy znajduje się on w najwyższej pozycji - 1,5 metra nad ziemią. - Bez tego zabezpieczenia urządzenie stwarza zagrożenie dla niepełnosprawnego - mówi Piskorski, a na argumenty, że to tylko 1,5 metra, przytacza historię kobiety, która spadła z kabiną z wysokości pół metra i uszkodziła kręgosłup.
Czesław Gabiga, który bezpłatnie wykonał podnośnik, nie chce go już więcej rozbierać.

- On ma aż za dużo zabezpieczęń - od 16 lat wykonuję dźwigniki i mam w tym zakresie doświadczenie - przekonuje przedsiębiorca. Piskorskiego nie przekonała nawet pani Gabrowska, która przywiozła Czesława do Opola, zaniosła go na rękach do gabinetu dyrektora i posadziła na jego biurku.
- Ci ludzie to bohaterowie naszych czasów, ale ja nie mogę zmieniać ustawy - od tego jest Sejm - mówi dyrektor UDT.
- Podnośnik ma dwa systemy zabezpieczeń: w układzie hydraulicznym oraz dwie linki, które mogą dźwigać ciężary 28-krotnie większe niż człowiek na wózku - mówi Józef Czernik, naczelnik wydziału inwestycji w Urzędzie Miejskim w Brzegu. Przychyla się do opinii Gabigi, że zastosowane zabezpieczenia są wystarczające, zastrzega jednak, że trudno zarzucić dyrektorowi Piskorskiemu złą wolę.
- Gdyby chciał, mógł odrzucić nasze prośby już na pierwszym spotkaniu. Ja mam teraz moralnego kaca, bo jeżdżąc do Opola i rozmawiając z tymi ludźmi, miałem przekonanie, że sprawa znalazła wreszcie finał - mówi Czernik.
Pani Gabrowska nie robi sobie nadziei, że sprawa zostanie załatwiona przed zimą, kiedy na schodach jest ślisko i łatwo o upadek. - Kto przed kim będzie wtedy odpowiadał? Kto mi da atest do przenoszenia Czesia?
Niewykluczone jednak, że podnośnik trafi w końcu pod okno Czesława. Życzliwe inwalidzie osoby będą próbowały jeszcze jednego rozwiązania. - A urzędnikom dajmy już spokój - mówi Gabiga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska