US Car Meeting. Amerykańskie auta zjechały do Starego Olesna, zobacz te cacka! [WIDEO, ZDJĘCIA]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
US Car Meeting w Starym Oleśnie
US Car Meeting w Starym Oleśnie Mirosław Dragon
Oficjalny zlot US Car Meeting został wprawdzie odwołany, ale miłośnicy amcarów i tak zjechali na weekend do Starego Olesna. Zobacz, jakie wspaniałe maszyny można podziwiać w ośrodku wypoczynkowym Anpol.

Zabytkowe buicki, cadillaki i chryslery, ale także nowoczesne, zapierające dech w piersiach fordy mustangi czy chevrolety corvette - miłośnicy amcarów (skrót od american cars, czyli amerykańskich samochodów) zjechali się do ośrodka wypoczynkowego Anpol w Starym Oleśnie.

Wprawdzie oficjalnie tegoroczny zlot US Car Meeting został odwołany, ale miłośnicy amerykańskich krążowników szos i tak zjechali się na weekend do Starego Olesna, jak co roku.

- Fajnie się tak spotkać na zlocie z innymi takimi samymi wariatami, którzy wydają tysiące monet na utrzymanie tych wspaniałych maszyn - mówi Jacek z Zabrza, właściciel cadillaca. - Niesamowite jest to, że te samochody już w latach 60. i 70. miały pełną elektrykę: elektrycznie otwierane szyby, przesuwane fotele, klimatyzację. Niektóre europejskie auta nawet dzisiaj nie mają takiego standardu! Do tego budowa tych aut jest dosyć prosta, każdy mechanik da sobie radę. Mimo że są to kilkudziesięcioletnie samochody, to nie brakuje do nich części zamiennych.

Robert Pietruszka z Jeleniej Góry przyjechał na zlot w tym roku oryginalnym policyjnym samochodem.

- Wcześniej jeździłem cadillaciem fleetwoodem, ale wypatrzyłem tego policyjnego forda. Sprzedawało go amerykańskie miasteczko Roswell w stanie Georgia - opowiada Robert Pietruszka. - To Ford Crown Victoria Police Interceptor, rocznik 2011, czyli z ostatniego roku produkcji tego modelu. To jest auto nie do zajechania! Tak jak widać to w amerykańskich filmach, to auto wjedzie na najwyższy krawężnik, w największą dziurę, i nic mu się nie stanie. Ma grube, ciężkie felgi, silnik 4,6 litra V8 i prawie 300 koni mechanicznych.

Aleksander z Rybnika buicka riviera zmienił niedawno na stareńkiego chevroleta 210, rocznik 1954. Kupił go zresztą dość przypadkowo.

- Przeglądałem aukcje internetowe, dla zabawy wpisałem jakąś kwotę i poszedłem spać. Rano okazało się, że wygrałem tę licytację! Pojawił się problem, jak sprowadzić to auto! - opowiada pan Aleksander. - Jeśli taki samochód kupuje się jako autozłom, to jest dosyć tani. Kosztuje 2-3 tysiące dolarów. Prawdziwe koszty zaczynają się później: transport do Polski, cło, no i remont auta, żeby jeździło. Kiedy go sprowadziłem, podłogę miał jak w aucie z bajki o Flinstonach! Teraz nie zamieniłbym go na żadne inne auto. No, chyba że na jeszcze starsze amerykańskie auto!

Pan Aleksander swoim 67-letnim chevroletem pojechał nawet do Włoch.

- Startowałem nim w wyścigu samochodowym zorganizowanym na plaży! - mówi mieszkaniec Rybnika.

Amerykańskie samochody można oglądać w Starym Oleśnie jeszcze do niedzieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska