Uśmiechnij się (20 czerwca 2007)

Rys. Andrzej Czyczyło
Rys. Andrzej Czyczyło

- Od kilku tygodni dostaję listy z pogróżkami.
- Powinieneś iść z tym na policję.
- Nie mogę, bo to są listy z urzędu skarbowego.

Przychodzi kelner do laryngologa:
- Panie doktorze, nie słyszę na jedno ucho.
- A na drugie?
- Kotlet schabowy, ziemniaki i zasmażana kapusta.

Kobieta przyszła do spowiedzi:
- Proszę księdza, byłam bardzo uprzejma dla swojego szefa.
- A ile razy?

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Słyszałam, że masz dwóch facetów?
- No tak. Mareczek jest super! Wysoki, umięśniony, włosy na żel, ładnie się ubiera, miło pachnie, jest zadbany. A Rysiek...
- To po co ci jeszcze ten Rysiek?
- No wiesz, Rysiek nie jest gejem.

Wchodzi klient do sklepu zoologicznego i mówi:
- Chciałem kupić tego stepującego żółwia z wystawy.
- Stepujący żółw? O cholera, zapomniałem wyłączyć grzałkę do piasku.

Rozmawia dwóch profesorów uniwersytetu:
- Moi studenci to jacyś tumani są. Tłumaczę im zagadnienie, a oni nic, drugi raz - oni nic, trzeci - tabula rasa. Za czwartym ja już nawet załapałem, a oni dalej nic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska