Uśmiechnij się (24 czerwca 2008)

Andrzej Czyczyło
Andrzej Czyczyło

- Kelner, nie mogę jeść tej zupy!
- Chwileczkę, zaraz poproszę szefa kuchni.
- A po co mi szef kuchni, lepiej łyżkę pan przynieś.

Do baru wchodzi facet, zamawia setkę. Wyciąga naparstek i wlewa do niego dwie kropelki wódki, potem wyjmuje z kieszeni małego ludzika i podaje mu naparstek.
Barman nie wytrzymał:
- Panie, a skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- To nie krasnal, a Wacuś, mój kolega serdeczny. Byliśmy razem w Afryce, idziemy przez dżunglę i doszliśmy do takiej wioski. A tam tubylcy biegają wokół ogniska, a w środku taki pomazany na kolorowo wywija grzechotkami.
- I jak mu, Wacuś, wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa nie czarownik?

Pewna rodzina wyszła z kościoła. Ojciec od razu zaczął krytykować kazanie, nierówny śpiew chóru i kościelnego, który fałszował na organach.
- Co ty chcesz - zdenerwował się syn. - Dałeś dwa złote na tacę za całą rodzinę. Jak na takie pieniądze program był zupełnie niezły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska