Uśmiechnij się (25 lipca 2008)

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło

Narzeczony dzwoni do narzeczonej:
- Kochanie, jeśli zgadniesz, co w tej chwili mam w ręku, to część z tego będzie twoja.
- Wiesz co? Jeżeli to, co mam na myśli, mieści ci się w dłoni, to mnie to w ogóle nie interesuje.

- Czy może pan wyjaśnić, dlaczego nie zgadza się być świadkiem w sprawie?
- Bo nie chcę tak długo opuszczać pracy.
- A co, nie poradzą sobie bez pana?
- Oczywiście, że sobie poradzą, i wolę, żeby się o tym nie dowiedzieli.

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Nigdy już nie pójdę na ryby z moim meżem.
- Tak było źle?
- Na początku zwłaszcza: nie potrafiłam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę...
- A potem?
- A potem to już była tragedia, złapałam trzy razy więcej ryb niż on.

U dentysty:
- Bardzo pana przepraszam, ale doszedłem do nerwu wzrokowego.
- Nic nie szkodzi, nawet tak bardzo nie bolało, tylko nie rozumiem, dlaczego pan doktor wyłączył światło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska