Uśmiechnij się (5 maja 2007)

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło

Na targu we Lwowi stoi batiar. Podchodzi do niego kolega i pyta:
- Jantek, widziałyś zygarek u tego faceta, co piji piwo?
- Ni, pokaż.

Kolega mówi do kolegi:
- Choćbyś nie wiem jak szukał, i tak nie znajdziesz idealnej żony. Wiem coś o tym.
- Owszem, ale samo szukanie jest wystarczająco przyjemne.

Dyrektor mówi do dyrektora:
- Wiesz, ta moja nowa sekretarka jest jak Wenus z Milo.
- Taka piękna?
- Nie, taka leniwa, jakby rąk nie miała.

- Dzieci, dlaczego Ikar nie posłuchał ojca i poleciał za wysoko?
Zgłosił się Jasiu:
- Może go poniosło?

Wierny rycerz powrócił z wyprawy. Klęknął przed królewskim majestatem i rzecze:
- Wasza wysokość, przez ostatnie tygodnie wyrzynałem w pień całe wsie, puszczałem z dymem grody, gwałciłem białogłowy, topiłem dzieci. Wszystko po to, by pognębić twoich wrogów na zachodzie.
- Zaraz, zaraz - mówi król. - Przecież my nie mamy żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska