Uspokoić nastroje

Witold Żurawicki
Dziś Rada Miejska w Dobrodzieniu ma zdecydować, że dodatkowy wiadukt stanie przy ulicy Rzędowickiej.

Taka uchwała powinna wreszcie zadowolić mieszkańców, którzy będą mieli obietnice na urzędowym dokumencie - zastrzega przewodniczący Rady Miejskiej Joachim Kiwic.
Przypomnijmy: od ponad roku mieszkańcy Klekotnej i Rzędowic sprzeciwiają się planom budowy obwodnicy. Podkreślają, że wprawdzie inwestycja jest dla miasta i gminy niezbędna, ale nie godzą się na to, by jeden z wiaduktów stanął w polu. Żądają przeniesienia go na ulicę Rzędowicką. Tylko takie rozwiązanie pozwoliłoby im w przyszłości zachować dogodny dojazd do Dobrodzienia. Ostatecznie władze gminy zdecydowały o budowie dodatkowego wiaduktu - właśnie na ul. Rzędowickiej.

Uchwała RM ma być zwieńczeniem wielomiesięcznych negocjacji między zdesperowanymi mieszkańcami a władzami gminy oraz inwestorem - Generalną Dyrekcją Dróg Publicznych.
- Byliśmy na spotkaniu z drogowcami w Pokrzywnej i oni nie widzą żadnych przeszkód, by zmodyfikować plany i żeby dodatkowy wiadukt stanął - podkreśla Kiwic.
- My żadnych trudności robić nie będziemy - zapewnia Bolesław Pustelnik, dyrektor opolskiego biura Południowej Dyrekcji Dróg Publicznych. - Mam nadzieję, że ta uchwała zadowoli mieszkańców.
Według Kiwica, dodatkowy wiadukt to nie jest inwestycja na przyszły rok, tylko na 3-4 lata.
- W tym czasie pieniędzy szukać będziemy nie tylko w budżecie gminy, ale też w powiecie oraz w województwie. Nie jest wykluczone, że kapnie coś też od inwestora - wyjaśnia Kiwic.

- Ja tam nie wierzę w żadne pieniądze z gminy, bo jeśli teraz brakuje na łatanie żużlem dziur w wiejskich drogach, to skąd wziąć miliony na wiadukt - mówi sołtys Rzędowic Józef Hermaiński.
Mieszkańcy wioski dość sceptycznie podchodzą do zapewnień władz lokalnych. - W przyszłym roku są wybory samorządowe i starej radzie łatwo składać obietnice - twierdzą rzędowiczanie.
Póki co, czekają na odpowiedź głównego inspektora nadzoru budowlanego, do którego wnieśli odwołanie od zezwolenia budowlanego na I etap obwodnicy, jakie wydał były wicewojewoda. Odwoływali się także do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Jednak SKO odpisało im, iż ani sołtys, ani osoby z rady sołeckiej nie są stroną w postępowaniu administracyjnym.

- Nas wybierała wioska i reprezentujemy jej interesy, więc skoro my nie jesteśmy stroną, to na przykład rada gminna też nie może być stroną - żartują w Radzie Sołeckiej Rzędowic i zapowiadają kolejne odwołanie.
- Widać sołtys jest tylko od tego, by zbierał podatki i wpłacał do gminy. Ale w obronie swoich mieszkańców stanąć już nie może - nie kryje rozczarowania Hermaiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska