Mieszkańcy ul. Knapika w Szczepanku (pow. strzelecki) chcą, by pracownicy Strzeleckich Wodociągów i Kanalizacji ponownie zamontowali hydrant, zdemontowany przed remontem drogi.
- W latach 80. sami go wybudowaliśmy, żeby w razie pożaru straż miała skąd czerpać wodę. A teraz go nie ma - mówi mieszkaniec Edward Muszyński. - Myślałem, że to tylko na czas remontu ulicy. Robotnicy wkrótce kłaść będą jednak asfalt, a nic nie wskazuje na to, by hydrant powrócił.
Muszyński interweniował w tej sprawie w urzędzie gminy. Niestety, bezskutecznie.
- Byłem na sesji rady miejskiej, chciałem zgłosić wolny wniosek o przywrócenie hydrantu. Przewodnicząca Teresa Smoleń nie dopuściła mnie jednak do głosu. Dziwne, bo z tego co wiem, we wszystkich innych miastach mieszkańcy mają prawo zgłaszać swoje problemy - denerwuje się Muszyński.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że przy tej samej ulicy mieszka Tadeusz Goc, burmistrz Strzelec Opolskich. Sąsiedzka rozmowa z nim też jednak nie poskutkowała. Hydrantu jak nie było, tak nie ma.
Marian Waloszyński, prezes SWiK, tłumaczy, że... był bezużyteczny.
- Na ul. Knapika średnica rur jest zbyt mała, by straż mogła czerpać z nich wodę. Hydrant, który odpowiada wszelkim normom, znajduje się na sąsiedniej ulicy Leśnej. On w zupełności wystarczy strażakom w razie pożaru. Mimo to sprawdzimy, czy nie ma możliwości postawienia hydrantu bliżej. Może się to uda podczas budowy dodatkowego odcinka rur, który połączy się z tym na ul. Knapika - tłumaczy Waloszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?