Uszkodziłeś koło? Kierowco, walcz o odszkodowanie

Redakcja
- Ta przebita opona i zniszczona felga to skutek dziury w drodze  - mówi Mateusz Kulicki, pracownik opolskiej firmy Sak Serwis Opon.
- Ta przebita opona i zniszczona felga to skutek dziury w drodze - mówi Mateusz Kulicki, pracownik opolskiej firmy Sak Serwis Opon. Paweł Stauffer
Ofiary wypadków na nieodśnieżonych chodnikach i kierowcy, którzy zniszczyli samochód na dziurze w jezdni, coraz częściej dochodzą swych praw.

Trzydzieści tysięcy złotych zadośćuczynienia otrzymała właśnie rodzina mężczyzny, który w styczniu 2010 roku poślizgnął się na nieodśnieżonym chodniku na ulicy Szkolnej w Prudniku. Skutek? Skomplikowane złamanie lewej kości udowej i uraz biodra. Zarząd Budynków Komunalnych w Prudniku, do którego obowiązków należy odśnieżanie chodnika, nie poczuwał się do odpowiedzialności za wypadek. Ofiara zwróciła się więc do firmy specjalizującej się w pomocy prawnej w uzyskiwaniu odszkodowań powypadkowych. Powód, który do tego czasu zmarł, żądał 76 tys. zł. Sąd przyznał połowę tej kwoty. Teraz pieniądze otrzymają wdowa i córka. Wyrok jest prawomocny.

- To już druga sprawa o zadośćuczynienie, którą przeciwko gminie Prudnik prowadziliśmy w imieniu poszkodowanych - wyjaśnia Bartosz Skwiercz z firmy Auxilia specjalizującej się w pomocy prawnej w uzyskiwaniu odszkodowań powypadkowych.

W styczniu 2009 roku, również na ulicy Szkolnej w Prudniku jedna z mieszkanek miasta poślizgnęła się i złamała z przemieszczeniem kość podudzia. Pogotowie ratunkowe zabrało poszkodowaną do szpitala, gdzie poddano ją operacji, a potem rehabilitacji trwającej siedem miesięcy.

- Co ciekawe, gmina argumentowała, że poszkodowana, idąc chodnikiem, nie zachowała należytej staranności odpowiedniej do rodzaju nawierzchni. Sąd przyznał rację poszkodowanej i zasądził 30 tys. zł zadośćuczynienia wraz z pokryciem kosztów sądowych i leczenia - mówi Bartosz Skwiercz.

Polacy są coraz bardziej świadomi swoich praw i dlatego coraz chętniej zgłaszają się do firm wyspecjalizowanych w pomocy prawnej przy walce o odszkodowania. Jak mówią fachowcy, najwięcej roszczeń dotyczy wypadków komunikacyjnych oraz szkód spowodowanych przez nienaprawione dziury w jezdniach.

Zima to pora roku, w której sporo osób zgłasza się do zarządców dróg po odszkodowanie za zniszczony na dziurawej jezdni samochód.

- Jeśli mamy wykupioną polisę AC, pieniądze otrzymamy od naszego ubezpieczyciela, który później zwróci się o zwrot tej kwoty do zarządcy drogi - tłumaczy Krzysztof Budzik, specjalista z zakresu ubezpieczeń z firmy asekuracyjnej "Sukurs".

Gorzej, jeśli nie mamy auto casco, wtedy musimy sami naprawić szkody i domagać się zwrotu kosztów od zarządcy drogi - gminy, powiatu itd.

- I jeśli są ku temu przesłanki, nasz ubezpieczyciel wypłaca pieniądze - zapewnia Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora MiejskiegoZarządu Dróg w Opolu. - W ubiegłym roku uznaliśmy 30 takich żądań.
Więcej spraw trafia do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W 2011 było ich 154, w ubiegłym roku 100.
- Z roku na rok poprawia się stan naszych jezdni więc i mniej kierowców niszczy sobie samochody - zapewnia Michał Wandrasz z opolskiego oddziału GDDKiA.

Co zrobić, by uzyskać odszkodowanie od zarządcy dziurawej drogi? Prawnicy radzą, by przede wszystkim jak najlepiej udokumentować szkodę.

- Najlepiej znaleźć świadka, który poda imię, nazwisko, adres lub numer telefonu, by pomógł potwierdzić co się stało podczas ewentualnego procesu - mówi radca prawny Krzysztof Nowak.

Dobrze jest też sfotografować telefonem komórkowym lub aparatem fotograficznym dziurę, w którą wjechaliśmy, a także uszkodzone auto. Części, które odpadły od uszkodzonego pojazdu, koniecznie należy zachować jako dowód. Warto też wezwać policję lub straż miejską. Mundurowi sporządzą notatkę, która będzie dowodem, że szkoda nastąpiła z powodu złego stanu drogi. To ułatwi dalsze dochodzenie zadośćuczynienia. Z żądaniem odszkodowania należy zgłosić na piśmie u zarządcy drogi bądź chodnika. Uwaga! Roszczenie ulega przedawnieniu po trzech latach od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie. Jednak termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska