Utrzymanie się na trawie i mistrzostwo w hali. Takie cele przyświecają Rolnikowi Głogówek

Paweł Sładek
Przygoda Rolnika z Ekstraligą zakończyła się spadkiem do 1 ligi. W kolejnym sezonie  celem drużyny nie jest ponowne włączenie się do walki o grę w elicie.
Przygoda Rolnika z Ekstraligą zakończyła się spadkiem do 1 ligi. W kolejnym sezonie celem drużyny nie jest ponowne włączenie się do walki o grę w elicie. Przemysław Świderski
Poprzedni sezon był dla piłkarek Rolnika Głogówek obfity w nowe doświadczenia. Gra w Ekstralidze ukazała nowe horyzonty, równocześnie odsłaniając braki, nad którymi trzeba będzie się skupić ponownie goszcząc w 1 lidze. Spadek "na trawie" nie oznacza końca futsalowych marzeń, które mają pchnąć zespół po pierwsze w historii mistrzostwo ligi.

Mimo świetnie rozegranego sezonu 2019/20, w którym piłkarki Głogówka awansowały do elity, powrót na jej zaplecze po rocznej nieobecności wcale nie rozbudza głodu zwycięstwa i walki o najwyższe cele.

- Na ten moment nie dorośliśmy do gry w ekstralidze, o czym przekonaliśmy się w poprzednim sezonie. Różnica była nie tylko sportowa, ale też m.in. organizacyjna - komentuje Krzysztof Pałka, wiceprezes ekipy z Głogówka.

Faktem jest to, że miniony sezon stał pod znakiem licznych kontuzji nachodzących zespół raz po raz. Według Krzysztofa Pałki działo się tak z powodu źle przepracowanego zimowego okresu przygotowawczego, jednak nie w tym sezonie, a w poprzednim (po którym nastąpiła pandemia). Odwołano wtedy ligę, przez co przerwa w rozgrywkach trwała od lutego do końca czerwca. Nadchodząca fala kontuzji rozpoczęła się w trakcie letniego okresu przygotowawczego i trwała aż do końca minionego sezonu.

Pomimo oczywistych problemów wynikających z węższej kadry meczowej, brak kilku zawodniczek nie był decydujący w kontekście uplasowania się na 11. (przedostatnim) miejscu drużyny Rolnika w Ekstralidze. Wiceprezes słusznie zwraca uwagę na to, że w ostatnich meczach (kiedy piłkarki z Głogówka odniosły dwa jedyne zwycięstwa w lidze) zabrakło m.in. takich piłkarek jak Agnieszka Woźniak, Ilona Kujawska, Natalia Krawczyk, Oliwia Pająk czy Natalia Dominiczak, które stanowiły trzon drużyny na początku sezonu.

Poprzednie rozgrywki uświadomiły go również, że w nadchodzącym sezonie piłkarki Rolnika na pewno nie będą należeć do czołówki ligi, a celem jest spokojne utrzymanie się. Aktualne problemy dotykające zespół nie są jednowymiarowe i obejmują wiele płaszczyzn, na jakich klub działa, co w kontekście ewentualnej walki o pozostanie w elicie było nie do pomyślenia.

- Żeby funkcjonować w Ekstralidze i móc walczyć na najwyższym szczeblu, trzeba zbudować klub od podstaw. Poza czynnikami stricte sportowymi, jak zatrudnienie trenera na pełen etat, dochodzą kwestie chociażby promocji klubu, poprzez stałą działalność osób odpowiedzialnych za marketing - twierdzi wiceprezes.

Jak w takim razie został wywalczony awans w zeszłym sezonie? Działacz powołał się na słowa prezesa Stanisława Dyji, który do dzisiaj twierdzi, że dziewczyny grały jego piłkę. Ta opierała się na grze szybkimi skrzydłowymi i ekspresowym rozgrywaniu piłki w środku pola, co wystarczyło na 1 ligę, jednak w dalszej perspektywie trzeba było zagrać inaczej.

- W Ekstralidze w większości występują piłkarki zawodowe, w przeciwieństwie do nas – oznajmia Pałka. - Dochodzą tu również kwestie finansowe. Tamtejsze kluby mogą sobie pozwolić na pozyskiwanie klasowych zawodniczek. W Rolniku stypendia (w Ekstralidze – red.) wynosiły około 500 zł, co było zbyt niskim wynikiem w porównaniu do reszty zespołów, które miały kilkukrotnie większe stawki.

Problemy finansowe i spora przepaść pomiędzy klubami kobiecej piłki nożnej występuje od dłuższego czasu i stanowi znaczną część rzeczywistości, z jaką muszą się zmagać działacze biedniejszych zespołów. Dzieje się tak dlatego, że piłka nożna kobiet nie jest zbyt atrakcyjna dla sponsorów, którzy mogliby wesprzeć zespół finansowo, co w znacznym stopniu mogłoby zwiększyć perspektywy klubu.

Jednak nie zawsze jest tak, że sponsorów nie ma w ogóle. W przypadku Rolnika sprawa wyglądała w taki sposób, że grając w Ekstralidze drużyna otrzymała wsparcie finansowe od gminy wynoszące około 53 tys. zł. Ktoś może powiedzieć, że to wcale nie tak mało, jednak koszty utrzymania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym oscylują pomiędzy 22 a 24 tys. zł miesięcznie.

Nieco lepsze światło pada na drużynę od strony piłki halowej, gdzie Rolnik należy do ścisłej czołówki w Polsce. Miniony sezon zakończył na 4. miejscu, jednocześnie zdobywając srebro w Pucharze Polski. Wielkim marzeniem wszystkich zaangażowanych jest wygranie ligi i zdobycie złota, gdyż jest to jedyny kruszec, którego brakuje w kolekcji trofeów klubu z Głogówka.

- Jeżeli rozmowy z potencjalnym sponsorem zostaną dopięte, to najprawdopodobniej będzie nas stać na dwa transfery, które wzmocnią siłę ognia drużyny futsalowej. Wtedy śmiało można się bić o najwyższe miejsce w kraju.

Spore ambicje w jednych rozgrywkach nie będą się przekładać na brak zaangażowania w drugich. Panuje tutaj wyraźny podział na obie ligi i pomimo różnicy w celach oraz oczekiwaniach, należy spodziewać się walki zarówno na trawie, jak i w hali. Rozgrywki futsalu rozpoczną się na przełomie października i listopada a sezon trawiasty zacznie już 14 sierpnia.

Bardzo ważny wydźwięk w kontekście przygotowań do następnego sezonu miała wypowiedź wiceprezesa, który wyraził głęboki szacunek dla swoich podopiecznych, będąc świadomym ciężaru, który miały na sobie dziewczyny awansując do elity.

- Jestem pełen podziwu dla swojego zespołu, że pomimo kilku katastrof dziewczyny wciąż walczyły, dawały z siebie serducho, co zaowocowało dwoma wygranymi pod koniec sezonu – mówi.

Z pewnością jest to dobry prognostyk dla zawodniczek wiążących się właśnie z Rolnikiem Głogówek, choć są to w znacznym stopniu juniorki, wychowanki klubu.

- Chcemy się szczycić swoimi wychowankami, tak jak to miało miejsce kiedyś – dodaje Pałka.

Na ten moment są to: Wiktoria Juchno, Martyna Małolepsza, Martyna Leszczyńska, Oliwia Kuczek, Ania Giercuszkiewicz. Do klubu dołączy rów nież Natalia Krawczyk (ISD AJD GOL Częstochowa), która wcześniej grała w Rolniku na zasadzie wypożyczenia. Jest jeszcze mowa o dwóch potencjalnych zawodniczkach z zagranicy, jednak póki co nie jest to nic potwierdzonego.

Oficjalnie ogłoszone zostały odejścia Aleksandry Misiak, Wiktorii Aumiller (obie w Resovii Rzeszów). Magda Kościelniak i Beata Kiersztajn zakończyły karierę, a Żaneta Sobota nie podjęła treningów z klubem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska