Mieszkańcy przygranicznych Głuchołaz od kilku miesięcy obserwują narastającą liczbę samochodów ciężarowych na śląskich numerach rejestracyjnych, które wożą cięte bale drewna z Czech.
U naszego południowego sąsiada trwa masowa wycinka lasów świerkowych zaatakowanych przez korniki, ceny drewna spadły, co wykorzystują importerzy z Polski.
Jednak nie każdy transport jest właściwie zabezpieczony i bezpieczny dla innych użytkowników dróg.
Czytelniczka NTO była świadkiem zdarzenia, które miało miejsce na ul. Wyszyńskiego (droga krajowa z Głuchołaz do Prudnika). 12 czerwca ok. 8 rano z naczepy ciężarówki przewożącej drewno spadł na jednię potężny konar.
Dobrze, że następny kierowca jechał w bezpiecznej odległości i zdążył się zatrzymać. Kierowca ciężarówki nawet tego nie zauważył. Zatrzymał się dopiero słysząc klaksony innych aut.
Jak opowiada nasza Czytelniczka - wysiadł, obejrzał swoje auto, schował do kabiny odpięty pas do mocowania drewna i ... pojechał dalej w stronę Prudnika.
Z innej ciężarówki, jadącej w przeciwnym kierunku, wysiadło dwóch mężczyzn i zepchnęło drewno na boczną drogę.
Kobieta zawiadomiła numer alarmowy policji, ale policjanci nie zdążyli zatrzymać niebezpiecznej ciężarówki.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?