Skrzyżowanie jest jednym z najniebezpieczniejszych w mieście. Wszystko przez brak lewoskrętów na bardzo ruchliwej ulicy Ozimskiej oraz archaiczną sygnalizację świetlną.
Do tej pory kierowcy jadący ul. Ozimską i skręcający w lewo w Katowicką, mimo zielonego światła, musieli przepuścić jadących z przeciwka, bo ci też mieli zielone.
W związku z tym skrzyżowanie permanentnie blokowało się i dochodziło do wielu wypadków, w tym tych śmiertelnych. Jesienią 2016 roku zginęli tam 22-letni motocyklista i jego 20-letnia pasażerka.
Kilka dni temu cykl świateł na tej feralnej krzyżówce został zmieniony. Kiedy zielone światło mają jadący Ozimską od centrum w stronę Malinki, to czerwone jest dla kierowców jadących z kierunku przeciwnego. Dzięki temu skręcający w lewo w Katowicką, mają wolną drogę i nie grozi im zderzenie z jadącymi z przeciwka.
Miejski Zarząd Dróg w Opolu informuje, że zmiana organizacji ruchu została wprowadzona w związku z... zamknięciem ul. Żeromskiego i wprowadzeniem objazdów. Co ciekawe, po zakończeniu prac MZD chce wrócić do starego rozwiązania.
- Po wakacjach, kiedy liczba samochodów zwiększy się, przy wydłużonym obecnie cyklu świateł, skrzyżowanie będzie się korkować - przewiduje dyrektor MZD Zbigniew Bahryj.
Kierowcy uważają, że to nieprawda. - Proszę zauważyć, że mimo tego, że cały cykl zmiany świateł wydłużył się, to ruch jest płynniejszy, bo skręcający w lewo z Ozimskiej, nie blokują już lewego pasa - mówi Tadeusz Makary, jeden z opolskich kierowców zawodowych.
Dobra informacja jest jednak taka, że na ukończeniu jest już dokumentacja techniczna przebudowy całego skrzyżowania, która pomoże w rozładowaniu korków i poprawi bezpieczeństwo.
Autostrady, bramki, systemy płatności - jak ominąć korki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?