Uwaga! Kleszcze już atakują

André Karwath/Wikipedia CC 2.5
Kleszcze przenoszą jedną z dwóch groźnych chorób zakaźnych - boreliozę lub kleszczowe zapalenie mózgu.
Kleszcze przenoszą jedną z dwóch groźnych chorób zakaźnych - boreliozę lub kleszczowe zapalenie mózgu. André Karwath/Wikipedia CC 2.5
Przenoszą one groźną boreliozę, którą wykryto już u 12 Opolan.

Wzmożony wysyp tych pajęczaków zaczyna się w maju i trwa do późnej jesieni. Opolanie muszą szczególnie mieć się na baczności, bo nasze województwo jest zaliczane do regionów, w których występuje ich najwięcej.

- Mój znajomy spod Opola zauważył kilka dni temu kleszcza u swojego 6-letniego dziecka - opowiada Jarosław Jaworski z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Kleszcz tkwił w ramieniu dziecka i jego rodzice bali się sami go usunąć. Pojechali do jednego szpitala, gdzie odmówiono im pomocy, twierdząc, że to nie jest przypadek zagrażający życiu. Udali się więc do drugiego, gdzie kleszcz został wyjęty.

Tymczasem z tymi mikroskopijnymi pajęczakami nie ma żartów. Przenoszą bowiem jedną z dwóch groźnych chorób zakaźnych - boreliozę lub kleszczowe zapalenie mózgu.

- Niebezpieczne są tylko zakażone osobniki, ale też nie da się z góry przewidzieć, z jakim możemy akurat mieć do czynienia - mówi Wiesława Błudzin, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Dlatego warto wiedzieć, jak się przed nimi chronić. Przed wyjściem do lasu należy zastosować preparaty odstraszające w kremie lub spreju, a po powrocie do domu dokładnie obejrzeć całe ciało. Pamiętajmy, że kleszcze występują też na łąkach, bo lubią wysokie trawy i krzewy.

Czatują zwłaszcza na osoby, które mają miękką, delikatną skórę lub bardzo się pocą. Lubią wilgoć i ciepło.

- Bardzo ważne jest szybkie usunięcie kleszcza - radzi dr Błudzin. - Wtedy zapobiegniemy przedostaniu się jego wydzieliny do naszego krwiobiegu. Nie smarujmy go tłuszczem. W aptekach są specjalne zestawy do usuwania kleszczy.

O zakażeniu świadczy tzw. rumień pełzający. Musi mieć jednak powyżej 5 cm, aby można było mówić o boreliozie. Po pewnym czasie rumień znika, co niektórych niesłusznie uspokaja i rezygnują z wizyty u lekarza. Tymczasem choroba wraca ze zdwojoną siłą. Oprócz stawów może zaatakować centralny układ nerwowy. Boreliozę leczy się antybiotykami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska