Kiedy klient lub petent zostanie źle bądź niekompetentnie obsłużony, w odpowiedzi na skargę słyszy często: “Ach, to nowy stażysta, on jeszcze sobie nie radzi…" Co w takim razie ze “starym", który już się znał na rzeczy, bo przepracował kilka miesięcy w tym miejscu? Był nawet niezły, obiecujący, ale pracodawca się z nim pożegnał i sięgnął po kolejnego stażystę. Zdarza się, że ten stary przed odejściem przyucza jeszcze swojego następcę.
- Wynagrodzenie stażystów pokrywają powiatowe urzędy pracy, więc pracodawców prawie nic nie kosztują - wyjaśnia Antoni Duda, dyrektor opolskiego PUP. - Rzeczywiście, bywa tak, że niektórzy pracodawcy tego nadużywają. Przyjmują następnego stażystę, z góry wiedząc, że nigdy go nie zatrudnią. Ale prawo tego nie zabrania, można przyjmować stażystę bez obowiązku zatrudniania go w przyszłości…
W opolskim PUP ofert pracy dla stażystów nie brakuje, to pracodawcy ich szukają, a nie odwrotnie. Nic dziwnego, nie musi ponosić kosztów jego nauki, a w przyszłości może mieć “gotowego" pracownika. Taka zreszta była idea tego pomysłu.
- To bardzo cenne, jeśli np. absolwent ekonomii może do aplikacji wpisać, że miał praktykę w Narodowym Banku Polskim, albo zdobywał inne doświadczenie - podkreśla Antoni Duda.
Dyrektor PUP dodaje, iż młody człowiek przed rozpoczęciem stażu powinien się jednak zorientować, czy pracodawca, którego wybrał, nie zmienia notorycznie jednego stażystę za drugim. - Ale będziemy teraz zwracać szczególną uwagę na to, który z pracodawców nigdy nie zatrudnia stażystów - dodaje Duda.
Takich firm i instytucji jest dużo, bo ze statystyk wynika, że na Opolszczyźnie tylko niecałe 40 procent stażystów dostaje pracę tam, gdzie rozpoczynało staż.
Nie zalicza się do nich Małgorzata, absolwentka historii UO. Jest na stażu w poradni pedagogiczno-psychologicznej w Ozimku, na stanowisku pracownika administracyjnego. Są tam z niej zadowoleni, bo do PUP wpłynął nawet list referencyjny, w którym poradnia wyraża uznanie dla jej rzetelności i solidnej pracy.
- Bardzo się ucieszyłam, bo tutaj jest świetna atmosfera, wzajemny szacunek, o co trudno w niektórych firmach - podkreśla Małgorzata. Jest też gotowa na zdobywanie kolejnej wiedzy. Jednak po 11 miesiącach stażu pracy tutaj nie dostanie.
- Nie mamy tylu etatów, żeby przyjąć stażystę - tłumaczy się Marzena Kazin, naczelnik wydziału oświaty starostwa w Opolu, któremu podlega poradnia w Ozimku.
Ciekawe, kiedy po Małgorzacie pojawi się tam następny stażysta?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?