Uwaga! Na poradzieckim lotnisku w Skarbimierzu są jeszcze niewybuchy

fot. Tomasz Dragan
- Mimo, że poradzieckie lotnisko było sprawdzane przez saperów, może zdarzyć się sytuacja, w której trafi się jeszcze na jakąś "niespodziankę" po Armii Czerwonej. Jeśli znajdziemy dziwnie wyglądający przedmiot albo co gorsza pocisk, natychmiast trzeba dać nam znać. Ruszanie takiego znaleziska może skończyć się tragicznie - ostrzega podinspektor Krzysztof Naumowicz z brzeskiej policji.
- Mimo, że poradzieckie lotnisko było sprawdzane przez saperów, może zdarzyć się sytuacja, w której trafi się jeszcze na jakąś "niespodziankę" po Armii Czerwonej. Jeśli znajdziemy dziwnie wyglądający przedmiot albo co gorsza pocisk, natychmiast trzeba dać nam znać. Ruszanie takiego znaleziska może skończyć się tragicznie - ostrzega podinspektor Krzysztof Naumowicz z brzeskiej policji. fot. Tomasz Dragan
Gmina ten teren zbadała już kilka razy, jednak problem istnieje.

Pod koniec czerwca tuż przed 19.00 dyżurny brzeskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie o rannym mężczyźnie leżącym w miejscowości Skarbimierz-Osiedle. Znaleźli go przejeżdżający tamtędy rowerzyści.

Na miejsce pojechała policja i pogotowie. Poszkodowanym był 51-latek z Brzegu. Miał oberwane palce, obrażenia klaki piersiowej, rany brzucha, złamane ramię oraz poranioną twarz.

Obok policjanci znaleźli kilka niewypałów oraz łuski. - Były tam również kombinerki i brzeszczot - wyjaśnia aspirant Bogusław Dąbkowski z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.

Dzień później do brzeskiej komendy przyszedł mężczyzna i na stole dyżurnego położył 20-centymetrowy pocisk przeciwlotniczy.

- Powiedział, że znalazł go podczas budowy domu w Skarbimierzu-Osiedlu, i że znajomy polecił mu przynieść go na policję - dodaje aspirant Dąbkowski.

Sytuacja była tak niecodzienna, że komendant zastanawiał się nad ewakuacją ewakuować komendy. Jednak po pocisk przyjechał szybko patrol rozminowania i zabrał niewybuch.

Teren, na którym doszło do tragedii oraz gdzie mieszkaniec Skarbimierza znalazł pocisk to byłe radzieckie lotnisko.

Jak udało nam się ustalić policjanci dość często o otrzymują zgłoszenia o niewypałach w tym miejscu.

Od lat 90. właścicielem terenu jest gmina Skarbimierz. - Na nasze zlecenie saperzy przeszukiwali go już trzy razy - wyjaśnia Andrzej Pulit, wójt Skarbimierza. - Naprawdę nie ma tam więcej niewybuchów niż gdzie indziej.
Według wójta to czysty przypadek, że w tak krótkim okresie mieszkańcy znaleźli tam kilka niewypałów. - Teren jest bezpieczny - zapewnia wójt Pulit.

Policjanci przestrzegają. Na Opolszczyźnie ziemia wciąż kryje sporo niewybuchów. W 2009 roku zgłoszono policji odnalezienie 227 niewybuchów, w tym roku stróże prawa odebrali już 108 takich zgłoszeń.

- Reagujemy na każde takie zgłoszenie - zapewnia starszy chorąży Piotr Kanduła z II batalionu ratownictwa inżynieryjnego w Brzegu. - Apeluję też o ostrożność. W przypadku natrafienia na niewybuch, w żadnym razie nie można go dotykać, podnosić, czy próbować rozkręca. Natychmiast trzeba zgłosić to policji lub saperom.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska