Uwaga, nie daj się nabrać na zbiórkę dla opolskiego hospicjum Betania

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Centrum Opieki Paliatywnej Betania.
Centrum Opieki Paliatywnej Betania. Archiwum
Firma z województwa śląskiego wydzwania do opolskich przedsiębiorców, prosząc o wsparcie dla hospicjum Betania. Problem w tym, że sami zainteresowani o zbiórce nic nie wiedzą.

Sebastian Kalinowski prowadzi w Opolu firmę informatyczną. Na początku tygodnia odebrał telefon z P.H.U. Radość Dzieciom.

- Miła pani poinformowała mnie, że pomagają hospicjum Betania i zachęcała, żebym przyłączył się do tej pomocy - wspomina czytelnik. - Kobieta powiedziała też, że opolskie hospicjum dostało już od nich paczkę składającą się m.in. z kołder, ręczników i pampersów, a dzięki dodatkowym pieniądzom to wsparcie będzie można rozszerzyć. Z nazwy firmy można było wywnioskować, że pomagają dzieciom, a to zawsze chwyta za serce.

Pan Sebastian nie dał się jednak ponieść emocjom i zanim zdecydował się na wpłatę, poprosił o dwa dni do namysłu.

- Zadzwoniłem do Betanii i okazało się, że oni na taką zbiórkę nie wyrazili zgody. Dowiedziałem się też, że wśród ich podopiecznych nie ma dzieci! - mówi mężczyzna. - Poszukałem w internecie i okazało się, że nie tylko ja mam wątpliwości co do uczciwości tej firmy.

Sygnały na temat podejrzanej zbiórki napływają do Betanii od ubiegłego tygodnia. - Kilka miesięcy temu faktycznie skontaktował się z nami przedstawiciel firmy Radość Dzieciom i zapytał, czy może wysłać nam paczkę - wspomina Jarosław Wach, dyrektor hospicjum. - Powiedziałem, że nie potrzebujemy takiej pomocy, ale rozmówca nalegał, więc zgodziłem się na tę paczkę. Dotarła do nas jedna skromna przesyłka i na tym koniec.

Dyrektor podkreśla, że nie podpisał żadnego porozumienia z firmą Radość Dzieciom. - Dlatego zgłosiliśmy sprawę na policję, zwłaszcza, że w ostatnich dniach dostaliśmy kilka sygnałów na temat zbiórki, organizowanej rzekomo w porozumieniu z nami - mówi Jarosław Wach. -Jeśli potrzebujemy pomocy, to sami zgłaszamy się do darczyńców. Korzystając z usług pośredników ryzykujemy, że więcej pieniędzy pójdzie na obsługę administracyjną niż na faktyczną pomoc.

Skontaktowałam się z P.H.U. Radość Dzieciom, podając się za potencjalnego darczyńcę.

- Zbiórkę koordynuje dyrektor hospicjum Jarosław Wach - mówi Anna Szmandra i zapewnia, że po wpłacie otrzymam „rozliczenie na fakturze” i „oświadczenie z pieczątką dyrektora”. Gdy przedstawiam się jako dziennikarz Anna Szmandra zapowiada, że prześle oświadczenie, w którym dyrektor hospicjum wyraził zgodę na współpracę. Ostatecznie informuje jednak, że jej szef „nie wyraził zgody na przesłanie oświadczenia” i będzie rozmawiał jedynie z dyrektorem opolskiego hospicjum.

Firma, która prosi o pomoc w imieniu Betanii, ma siedzibę w województwie śląskim.

- Policjanci z Gliwic przesłuchają jej pracowników i wtedy będzie można stwierdzić, czy doszło do przestępstwa - mówi asp. Karol Brandys z KWP w Opolu.

OPOLSKIE INFO - 29.06.2018

Na co Opolanie skarżą się policji? [OPOLSKA MAPA ZAGROŻEŃ BE...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska