W środę (1 października) przed godziną 8 w bloku przy ul. Batalionów Zośki 3 kobieta wpadła na parterze do pustego szybu windy. Na szczęście nic jej się nie stało.
- Odprowadziłam właśnie wnuczkę do szkoły i wracałam do domu, gdy zobaczyłam tę panią za drzwiami windy. Skulona na dnie szybu prosiła, by podać jej rękę, wpadła do środka - opowiada przejęta wypadkiem pani Teresa z drugiego piętra.
- Była cała ubrudzona i poszarpana. Biała kurtka, włosy, wszystko było brudne. Na szczęście nic jej się nie stało. Znam ją tylko z widzenia, mieszka chyba na siódmym piętrze.
Pani Teresa zawiadomiła administrację. Wkrótce na miejscu zjawili się konsewatorzy dźwigów i policja.
- To nie mógł być przypadek - mówi z przekonaniem konserwator Zenon Chrabąszcz. - Drzwi na parterze do pustego szybu nie były domknięte, a winda stała na drugim piętrze. Ktoś potrafił uruchomić windę przy otwartych drzwiach.
Podobny przypadek wydarzył się przed dwoma tygodniami w bloku przy Szarych Szeregów 70.
Konserwatorzy wind podejrzewają, że po ZWM-ie grasuje "dowcipniś" który urządza sobie zabawy z windą. Wybiera domy, w których są łatwe do zablokowania urządzenia jeszcze z lat 70.
Wypadkiem w bloku przy Batalionu "Zośka" zajmują się policjanci z II komisariatu na Chabrach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?