Uważaj! Na Facebooku grasują handlarze ludźmi [wideo, zdjęcia]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Leanne Rhodes (pierwsza z lewej) na lekcji w gimnazjum nr 1 w Oleśnie.
Leanne Rhodes (pierwsza z lewej) na lekcji w gimnazjum nr 1 w Oleśnie. Mirosław Dragon
Leanne Rhodes, Australijka walcząca z handlem ludźmi, przyjechała do Polski i przeprowadziła lekcje w kilku szkołach w Oleśnie i w Praszce.

Leanne Rhodes, Australijka prowadząca schronisko dla uwolnionych ofiar handlu ludźmi, przyjechała do Polski i przeprowadziła lekcje w kilku szkołach w Oleśnie i w Praszce.

- Ludzie wiedzą, że istnieje handel ludźmi, ale dodają, że nie dotyczy to ich kraju. Tymczasem Polska jest na 24. miejscu listy krajów, w których istnieje współczesne niewolnictwo! - mówi Leanne Rhodes.

Pochodzi z Australii, ale od 5 lat mieszka w Rumunii, gdzie prowadzi schronisko dla osób, które były ofiarami handlu ludźmi. Najczęściej są to dziewczyny, które padły ofiarą niewolnictwa seksualnego, zmuszane były do prostytucji.

W Polsce największym problemem jest zmuszanie do pracy, często wręcz niewolniczej.
- Ludziom zabiera się paszporty i zmusza do pracy. Dotyczy to zarówno Polaków pracujących za granicą, jak i Ukraińców pracujących w Polsce - mówiła Leanne Rhodes.

Wyjaśniała, że handel ludźmi ma trzy główne elementy:

  1. sterowanie ludźmi poprzez przemoc,
  2. wyzysk ekonomiczny,
  3. utratę wolnej woli.

Nieprzypadkowo Leanne Rhodes przeprowadziła u nas lekcje wychowawcze w gimnazjach. Bo handel ludźmi dotyka już nawet 14-latków. Tyle mają najmłodsze podopieczne prowadzonego przez nią schroniska.

Do tego w dzisiejszym świecie handlarze ludźmi najczęściej szukają swoich ofiar w internecie, w mediach społecznościowych. Tam bowiem nastolatki szukają przyjaciół, tam zdradzają swoje sekrety, ujawniają szczegóły swojego życia prywatnego.

W internecie łatwo jest przestępcy podszyć się za rówieśnika, stworzyć fejkowy profil, zdobyć zaufanie, a nawet rozkochać w sobie, po czym umówić się na spotkanie w realnym świecie i porwać.

- Mam takie przypadki w moim schronisku. Jedną z dziewczyn na takie spotkanie zawiózł nawet jej ojciec, myśląc, że podwozi ją na spotkanie z kolegą - mówi Leanne Rhodes.

- Narastającym problemem jest też wyłudzanie rozbieranych zdjęć - dodaje szefowa Abolition.org. - Nastolatki wysyłają je Snapchatem, myśląc, że zdjęcia i tak się tam kasują zaraz po wyświetleniu. Błąd! W internecie nic nie ginie. Te zdjęcia sprzedawane są później stronom pornograficznym. Nie potrzeba do tego zresztą handlarza ludźmi, wystarczy nieuczciwy chłopak, który po zerwaniu wrzuci z zemsty do sieci nagą fotkę byłej dziewczyny. Później nawet jak skasuje to zdjęcie, to ono będzie już wielokrotnie skopiowane...

Leanne Rhodes uczyła nastolatków z Olesna i Praszki zasad bezpiecznego używania internetu i mediów społecznościowych.
Są trzy najważniejsze zasady:

  1. Nie przyjmuj do znajomych nieznajome osoby - to mogą być handlarze ludźmi!
  2. Nie wysyłaj rozbieranych zdjęć, bo mogą zacząć krążyć po internecie.
  3. Zaklejaj kamerkę internetową , bo hakerzy często włamują się do niej i robią nam zdjęcia i filmy, kiedy się rozbieramy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska