Używane samochody czeka podatek ekologiczny?

Czesław Wachnik [email protected] 77 44 32 500
Od 2006 roku Polacy przywieźli z Zachodu ponad 2 miliony używanych aut. (fot. Daniel Polak
Od 2006 roku Polacy przywieźli z Zachodu ponad 2 miliony używanych aut. (fot. Daniel Polak
Po raz kolejny powraca temat tzw. podatku ekologicznego. Do jego wprowadzenia w Polsce namawia Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego.

Podatek ekologiczny ma drastycznie ograniczyć import aut używanych. Te nadal szeroką rzeką płyną do Polski. Najczęściej trafiają one na giełdę. O konieczności wprowadzenia podatku ekologicznego najgłośniej było w 2006 roku.

Zobacz: Polacy coraz częściej kupują drugie auto

Wtedy to powstał projekt rozporządzenia ministra finansów, wtedy to opracowano sławny już wzór liczenia wysokości zapowiadanego podatku (patrz ramka). Przed laty pomysł ten odrzucono, a podstawowym argumentem było ,,ubogie społeczeństwo’’.

Czyli Polaków nie stać na płacenie podatku ekologicznego, stać nas natomiast na import starych aut z Zachodu.

Od tego czasu minęło cztery lata, Polacy przywieźli ponad 2 miliony używanych aut, najczęściej starych, trujących środowisko, a często zwyczajnego złomu, a w tym samym czasie w 15 krajach Unii Europejskiej, w tym nawet na Łotwie i w Rumunii wprowadzono podatek ekologiczny. Który drastycznie ograniczył import aut używanych.

Co więcej, w większości krajów starej Unii wprowadzono premie przy zakupie nowych pojazdów, co dodatkowo pozwoliło na odmłodzenie średniego wieku samochodów. Natomiast te stare, najczęściej 10-15-letnie trafiły do Polski.

Czy zatem powinniśmy wprowadzić podatek ekologiczny, by ograniczyć dalszy przywóz aut używanych, które bardzo często są w fatalnym stanie technicznym i zagrażają bezpieczeństwu? Temat nie jest prosty, ale wydaje się, że chyba dojrzeliśmy do tego, by jednak podatek wprowadzić.

Zobacz: Jakie samochody sprowadzamy do Polski?

Pod warunkiem, że obowiązywał będzie np. 5-letni okres przejściowy, a wysoki podatek będzie dotyczył na początku jedynie aut rejestrowanych w Polsce po raz pierwszy. Wtedy ograniczymy przywóz złomu, ale właścicielom starych aut damy czas, by się ich pozbyli.

Po niewątpliwie zachęci też do zakupu aut nowych. I nie czarujmy się, że Polaków na takie samochody nie stać. Przy dzisiejszej konkurencji i systemie kredytowania to niekiedy wydatek miesięczny rzędu 500 zł. A nawet mniej.

Przeciwko wprowadzeniu podatku ekologicznego protestuje Stowarzyszenie Dystrybutorów Części Motoryzacyjnych. Argumentując, że Polacy są zbyt ubogim społeczeństwem, by stać nas było na kupno nowego auta. Przekonując, że na zakup nowego golfa przeciętnie zarabiający Niemiec pracuje 12 miesięcy, a Polak aż 28 miesięcy.

To prawda, ale dlaczego Polak ma zaczynać od golfa. Obecnie na rynku jest kilka naprawdę dobrych i nowych aut w cenie około 30 tys. zł. Tak więc nie cena jest tu decydująca.

Ważne

O konieczności wprowadzenia podatku ekologicznego najgłośniej było w 2006 roku.

Wtedy to powstał projekt rozporządzenia ministra finansów, wtedy to opracowano sławny już wzór liczenia wysokości zapowiadanego podatku: S = cc x euro x stawka. CC to pojemność silnika, euro – wartość normy od 1 do 11, a stawka – 500 zł.

Najkrócej wzór ten oznaczał, że przy nowych autach podatek wynosiłby nawet poniżej 500 zł rocznie (S było mnożone przez tzw. wskaźnik pomniejszający, który wynosił od 15 do 73 procent), ale przy bardzo starych samochodach nawet kilka tysięcy złotych rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska