VIP-y na ziemię!

Krzysztof Zyzik <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 579
Na rynek przyszły całe Wadowice.
Na rynek przyszły całe Wadowice.
Wadowice. Papież był wyraźnie wzruszony, kiedy odwiedzał rodzinną miejscowość Jana Pawła II.

Pierwsi wierni schodzili się na wadowicki rynek bladym świtem. Przed 6.00 rano zjawiły się na placu 15-latki z oazy przy pobliskiej parafii Bachowice. Przyniosły ze sobą własnoręcznie wymalowane prześcieradło z napisem: "Bachowice liebe Dich" (Bachowice Cię kochają).
- Ten papież jest po prostu fajny, chciałyśmy mu tym niemieckim transperantem zrobić przyjemność - mówią Justyna Stańczyk i Basia Dąbska.
Na godzinę przed przyjazdem Benedykta XVI rynek był już szczelnie wypełniony - "na papieża" przyszedł praktycznie każdy mieszkaniec miasteczka i okolicy. Oblepione były wszystkie okna i balkony. Tylko na dachy nie wpuszczano wiernych - tam dostrzegliśmy policyjnych snajperów.
- Papież wyjechał z Kalwarii! Już jest w Kleczy! Właśnie wjeżdża do Wadowic! - przebojowo podgrzewał atmosferę ksiądz prowadzący. Kiedy limuzyna wjechała na rynek, tłum był już rozgrzany.
- Benedetto! Benedetto! - skandowali wadowiczanie.
Ojciec Święty pozdrowił wiernych i zniknął w wadowickiej bazylice, by konsekrować kaplicę poświęconą Janowi Pawłowi II. Zbudowana od podstaw ze starego magazynu i strychu, teraz będzie jedną z głównych atrakcji turystycznych Wadowic. Jak dom rodzinny Jana Pawła II, który Benedykt odwiedził chwilę potem. Po pokojach oprowadzali go kardynał Stanisław Dziwisz i siostra Maria Magdalena Strzelecka.

- Do izby, w której urodził się Karol Wojtyła, dałyśmy kołyskę z lat przedwojennych i wielką kopię zdjęcia rocznego Lolka - mówi nto siostra. - Ojciec Święty bardzo się wzruszył, kiedy tam wszedł, miał łzy w oczach. Widać, że z naszym papieżem łączyła go wielka przyjaźń.
Kiedy Benedykt XVI wychodził z muzeum, tłum na rynku skandował: - Kochamy ciebie!
"W tym mieście, w Wadowicach, wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły i teatr się zaczął..." - wielu wadowiczan ocierało łzy, kiedy papież cytował słowa swojego poprzednika.
- Byłam bardzo związana z Janem Pawłem II, on mnie bierzmował, kiedy miałam 9 lat - mówi Apolonia Wider. - Ale Benedykt XVI pokazał dziś, że jest bardzo dobrym następcą. Gdyby papieżem został ktoś, kto się nie przyjaźnił z Wojtyłą, nie byłoby tej wizyty, tego wspaniałego hołdu.
Rozmowy z pielgrzymami o nowym papieżu przypominają odtwarzanie tej samej płyty. Wszyscy czują podobnie. Mówią, że kochają lub przynajmniej lubią Josepha Ratzingera. Powody: bo kontynuuje naukę Jana Pawła II, a przy tym jest serdeczny, skromny i wytrwale uczy się polskiego.
- Ja go kocham za to, że po osiemdziesiątce ma jeszcze siłę, żeby łamać sobie język na tych naszych "sz", "ź", "ć" - deklaruje emerytka Władysława Burzej.
Wystąpienie papieża często przerywały oklaski, tłum skandował jak na koncertach rockowych. Ważnych gości z pierwszego sektoru tak rozemocjonowało spotkanie, że powchodzili na ławki.

- ViP-y na ziemię! - krzyczeli wierni, którym notable zasłonili widok.
Papież był na scenie około pół godziny. Na pożegnanie odmówił ze wszystkimi "Ojcze nasz".
- Dziękujemy! Dziękujemy! - niosło po rynku.
Kiedy odjeżdżał, rynek śpiewał "Barkę", ulubioną piosenkę Jana Pawła II. Ludzie mieli jeszcze wspólnie pośpiewać już bez papieża, ale po wyjeździe Benedykta XVI szybko zaczęli się rozchodzić. Pół godziny potem otwarte już były restauracje, sklepy, kioski. Refren piosenki "Moje miasto Wadowice", która tak wzruszyła siedem lat temu Jana Pawła II, odśpiewała już tylko garstka wiernych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska