W 1. kolejce Orlen Superligi Gwardia Opole pokonała Śląsk Wrocław 22:20. Chociaż straciła 8 bramek z rzędu

Krzysztof Marcinkiewicz
Z pewnością przez najbliższy tydzień trenerowi Bartoszowi Jureckiemu sen z oczu będzie spędzał przestój w grze, który przydarzył się jego drużynie między 33. a 49. minutą.
Z pewnością przez najbliższy tydzień trenerowi Bartoszowi Jureckiemu sen z oczu będzie spędzał przestój w grze, który przydarzył się jego drużynie między 33. a 49. minutą. Wiktor Gumiński
W 1. kolejce Orlen Superligi Gwardia Opole wybrała się do Wrocławia, gdzie zmierzyła się ze Śląskiem. Rywal to beniaminek ligi.

Na inaugurację Orlen superligi odmłodzona drużyna Gwardii Opole wybrała się do Wrocławia, gdzie zmierzyła się z miejscowym Śląskiem. Rywal to beniaminek, który w poprzednim sezonie awansował z imponującym dorobkiem 22 zwycięstw w 26 spotkaniach.

Mecz w hali Orbita zapowiadał się tym ciekawiej, że to do drużyny Śląska przeniósł się z Opola Mateusz Jankowski, który przez ostatnie 10 lat występował w Gwardii. W tym czasie zyskał sobie wśród kibiców status sportowej legendy, a jego numer 18 został zastrzeżony.

Pierwszego gola dla Gwardii w bieżących rozgrywkach zdobył w 2. minucie Daniel Jendryca. Potem 3 bramki zdobyli gospodarze, dla których było to pierwsze prowadzenie w tym meczu. W kolejnych kilku minutach Piotr Jędraszczyk trafił 3 razy dla Gwardii. Kiedy goście wykorzystali karę Huberta Korneckiego (znów 2 razy trafił Daniel Jendryca), zrobiło się już 6:3 dla Gwardii. Do końca pierwszej połowy gracze z Opola powiększali swoją przewagę. Po trafieniu Fabiana Sosny obie ekipy schodziły na przerwę przy prowadzeniu Gwardii 14:9.

Opolanie świetnie zaczęli również drugą połowę, rzucając gola jako pierwsi. Potem jednak gwardyjska maszyna zacięła się, pozwalając rzucić szczypiornistom Śląska aż 8 bramek z rzędu! Przez 16 minut gole trafiali tylko gospodarze. Po trafieniu Mateusza Jankowskiego prowadzili już 17:15. W 49. minucie przebudził się Mateusz Wojdan, dzięki którego trafieniu goście przebudzili się. Po dwóch bramkach Andrzeja Widomskiego zrobiło się 18:18. Końcówka meczu była bardzo zacięta, jednak to gwardziści pokazali w niej charakter. W ostatniej minucie Piotr Jedraszczyk ustalił wynik rywalizacji po trafieniu na 22:20.

Podsumowując, we Wrocławiu Gwardia zagrała całkiem przyzwoite spotkanie. Z pewnością przez najbliższy tydzień trenerowi Bartoszowi Jureckiemu sen z oczu będzie spędzał przestój w grze, który przydarzył się jego drużynie między 33. a 49. minutą.

Śląsk Wrocław – Gwardia Opole 20:22 (9:14)
Śląsk: Dudek (14 obron, 42 proc.), Małecki (2 obrony, 40 proc.) – Salacz 3, Mucha 3, Kawka 3, Nastaj 2, Majewski 2, Cegłowski 2, Gądek 2, Jankowski 2, Cepielik 1, Kornecki .
Gwardia: Ałaj (13 obron, 42 proc.) – Jendryca 6, Wojdan 5, Jędraszczyk 5, Widomski 3, Pelidija 2, Sosna 1, Łangowski, Wrzesiński, Luksa, Aksamit, Kamiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska kadra znowu w dół

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska