Wojewódzki Urząd Statystyczny jeszcze podsumowuje rok 2016, ale wszystko wskazuje na to, że na Opolszczyźnie odwróciła się negatywna tendencja demograficzna. Po raz pierwszy od lat na świat przyszło u nas więcej dzieci.
Według danych GUS dla całego województwa, tylko w pierwszym półroczu 2016 odnotowano 27 urodzin więcej niż w tym samym okresie 2015 roku (w sumie 4161). Na początku ubiegłego roku przyrost urodzin zanotowały cztery powiaty - najwięcej namysłowski, potem nyski i głubczycki oraz symbolicznie samo Opole.
Jak informują wybrane urzędy stanu cywilnego, do końca roku ta tendencja objęła kolejne szpitale. W Prudniku i Głubczycach odebrano o 6 procent więcej porodów niż w całym roku 2015 (w Prudniku - 332, w Głubczycach - 541). W Kędzierzynie-Koźlu porodów było o 13 procent więcej (861 w 2016 roku). W Brzegu o 20 proc. (323 w 2016 roku).
Rekordzistą jest Namysłów, w tamtejszym szpitalu urodziło się o 33 procent więcej dzieci niż w 2015 roku (516 porodów).
Te dane jednak należy traktować ostrożnie, bowiem w tych liczbach są także dzieci matek mieszkających poza Opolszczyzną, które postanowiły rodzić w naszych szpitalach. - Wzrost liczby porodów to może i efekt większej aktywności naszych mieszkańców - komentuje prezes Namysłowskiego Centrum Zdrowia Krzysztof Kuchczyński. - Ale wpłynęło też na to sąsiedztwo Oleśnicy i Sycowa. Od roku pracuje u nas lekarz z Oleśnicy o dobrej renomie, za którym przyszły również pacjentki z sąsiedniego województwa.
ZOBACZ MALUCHY, KTÓRE URODZIŁY SIĘ W SZPITALU W OPOLU
Nysa jest jedyną gminą, gdzie policzono dotychczas urodziny dzieci zameldowanych na stałe lub czasowo. I tu też jest przyrost o 30 dzieci (466 noworodków zamieszkałych w całej gminie, o 7 procent więcej niż w 2015). W Nysie zawarto też 8 procent więcej małżeństw (263). A całym powiecie nyskim urodzin było o 15 procent więcej niż w 2015.
- Widzimy wzrost o ok. sto porodów w stosunku do roku 2015 - mówi Norbert Krajczy, dyrektor ZOZ w Nysie. - U nas w szpitalu także rodzą kobiety z sąsiednich województw, ale analogicznie część naszych mieszkanek wybiera sąsiedni Prudnik czy Opole.
Co do przyczyn porodowego boomu na razie nikt nie chce przesądzać. - Żadna z matek nie wspomina, że to efekt 500 plus - twierdzi Beata Sajboth, położna, która prowadzi w Nysie szkołę rodzenia.
- Nie kieruję się programem wsparcia, ani rządowym ani pomocą burmistrza Nysy - mówi Marta Wańczyk, która właśnie urodziła w nyskim szpitalu córeczkę. - Nawet nie wiem, czy za rok, kiedy będę mogła skorzystać z programu gminy, będzie on jeszcze funkcjonował.
Wojewoda opolski o programie "Rodzina 500+" w regionie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?