W aptekach potaniało

Redakcja
Od kilku dni obowiązują nowe ceny na niektóre leki dla przewlekle chorych. Na liście jest około 40 preparatów.

JAK OBLICZYĆ LIMIT
Prostarium, bardzo popularny lek na nadciśnienie kosztuje 32,49 zł. Limit ustalony przez ministra wynosi 22,50 zł. Zatem od tej kwoty pacjent płaci tylko połowę (gdyż lek jest refundowany w 50 proc.), czyli 11,25 zł. Musi jednak jeszcze dopłacić różnicę między ceną leku i limitem, czyli 9,99 zł. Po dodaniu tych dwóch ostatnich kwot ostatecznie prostarium kosztuje chorego 21,20 zł.

Firmy farmaceutyczne, przymuszone przez Ministerstwo Zdrowia, obniżyły w końcu ceny produkowanych przez siebie specyfików. Zwłaszcza - tych najdroższych.

W kwietniu gdy ministerstwo wprowadzało w życie nowe listy refundacyjne, falę protestów wywołała wprowadzona wtedy odpłatność za lekarstwa dla chorych na astmę. Za dwa popularne leki: foradil i oxis pacjenci musieli płacić ponad 20 zł. Specyfik o podobnym działaniu - severent - kosztował w tzw. opłacie zryczałtowanej tylko 2,50 zł. Od 12 lipca, dzięki zmianom na listach, również za foradil i oxis pacjent płaci ryczałt.
Taką samą opłatę astmatycy wnoszą za lek flixotide, który wcześniej w zależności od dawki kosztował od 16 do 50 zł.
Na listę refundacyjną wszedł specyfik stosowany przy nowotworach: endoxom, który poprzednio był pełnopłatny.
Enap, preparat na nadciśnienie jest tańszy o ok. 5 zł. Lek kardiologiczny ticlid kosztował 24,11 zł (20 tabletek), a jest po 15,91 zł. Za preparat zyprexa stosowany w schizofrenii pacjent musiał płacić 106,70 zł (tabletki 10 mg), a teraz jego cena spadła do 52, 50 zł.

Firmy farmaceutyczne obniżyły ceny niektórych insulin np. za humalogi (3 ml). Jedno opakowanie kosztowało poprzednio 42,68 zł, a teraz - 28, 51 zł.

Zmiany cen, to jeszcze nie wszystko, gdyż obowiązują też tzw. limity. Klienci aptek często jednak nie rozumieją, na czym one polegają i dziwią się, dlaczego za jakiś lek płacą więcej, niż sobie wyliczyli.
- Limit - wyjaśnia mgr far. Katarzyna Kaniut z apteki "Śródmiejska" w Opolu - to dopłata wnoszona przez budżet państwa, do tej grupy leków, których składnikiem jest ta sama substancja lecznicza. Minister zdrowia bierze pod uwagę cenę najniższego preparatu z danej grupy i na jej podstawie ustala limit dopłaty do pozostałych odpowiedników. I tylko do wysokości tego limitu, cena leków jest refundowana przez kasę chorych. Natomiast różnicę między limitem a faktyczną ceną leku, pacjent dopłaca sam.
Kilka leków podrożało. W tym antybiotyk zinnat. Opakowanie (250 mg) kosztowało wcześniej 16,38 zł, a teraz - 22,12 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska