W Bliszczycach dziękowali za nowego opolskiego błogosławionego (zdjęcia)

Krzysztof Ogiolda
Biskupi z Opola i z Gliwic oraz wierni z różnych stron diecezji zjechali do Bliszczyc w pow. głubczyckim.
Biskupi z Opola i z Gliwic oraz wierni z różnych stron diecezji zjechali do Bliszczyc w pow. głubczyckim. Krzysztof Ogiolda
Biskupi z Opola i z Gliwic przewodniczyli diecezjalnym uroczystościom dziękczynnym za beatyfikację ks. Alfonsa Trackiego.

Do parafialnego kościoła został uroczyście wniesiony i usytuowany na widocznym miejscu portret bł. ks. Alfonsa Trackiego. Kapłan został beatyfikowany w gronie 38 albańskich męczenników za wiarę. On sam został rozstrzelany przez komunistów po tym, jak udzielił sakramentu chorych młodemu partyzantowi rannemu w walce z reżimem.

Uroczystości w Bliszczycach były nawiązaniem do beatyfikacji ks. Trackiego. Tydzień temu został on wyniesiony na ołtarze w Szkodrze w Albanii, gdzie zginął męczeńską śmiercią. W beatyfikacji uczestniczył ks. Marek Wcisło, proboszcz w Bliszczycach.

- Pod koniec uroczystości biskup Szkodry zawołał: Niech żyje Chrystus Król, niech żyje Albania. Ten okrzyk wznosiło przed śmiercią wielu albańskich męczenników, którzy razem z księdzem Alfonsem Trackim zostali beatyfikowani. - Widziałem wielkie wzruszenie na twarzach tamtejszych kapłanów. Kościół albański po latach prześladowania może wreszcie działać w sposób wolny i patrzeć na owoce swojej pracy. Jednym z tych owoców są nowe liczne powołania.

Jesteśmy Bogu wdzięczni za ten wspaniały dar Jego opatrzności – powiedział biskup opolski Andrzej Czaja. - Życie błogosławionego Alfonsa Trackiego jest dla nas wszystkich wyzwaniem. Terroru nie doświadczamy na naszej ziemi, ale obrona wiary jest bardzo potrzebna. On jest natchnieniem, jak w obronie wiary stawać. Zyskujemy też nowego orędownika, przez którego moc i męstwo wiary możemy wypraszać.

Kazanie wygłosił gliwicki biskup Jan Kopiec.
– Ks. Tracki dojrzewał do świętości w terenie odległym od nas. Ale śląska wiara, umiłowanie Kościoła miało na pewno wpływ na jego życie. Kościół katolicki na Śląsku na przełomie XIX i XX wieku mocno zabiegał o zachowanie swojej tożsamości. To na pewno na niego oddziaływało. Musiał być bardzo wrażliwy, skoro mimo sprzeciwu ojca wybrał wywodzące się z Francji zgromadzenie braci szkolnych, by iść do ludzi i pokazywać, że to, co wiąże się z wiarą i Kościołem jest potrzebne do wychowania człowieka. Ci bracia szli tam, gdzie było wielu analfabetów i formowali ich intelektualnie i religijnie. Ks. Tracki nas uczy, że Kościół powinien się angażować nie tylko w to, co dzieje się przy ołtarzu, ale też w przekazywanie wiedzy i kultury.

- To jest wielki zaszczyt, że mamy błogosławionego z naszej parafii – mówi pani Bogumiła Cykowska, mieszkanka Bliszczyc. – Myślę, że jego postawa będzie dla wszystkich wzorem poświęcenia dla innych. Będzie nam go przypominał budynek, w którym się urodził. Dziś został on pięknie udekorowany, a na co dzień znajduje się w nim przedszkole. Myślę, że w przyszłości pojawi się tam tablica, która go upamiętni.

W uroczystościach wzięli też udział wierni z różnych stron diecezji. Pani Johanna Kusch przyjechała z Krapkowic-Otmętu. – Jeśli o nowym błogosławionym z diecezji opolskiej będzie głośno w mediach, jego kult będzie się szerzył. On może być dla współczesnych chrześcijan przykładem odwagi w głoszeniu Ewangelii i wyznawania wiary publicznie. On się nie bał nawet wtedy, kiedy groziło mu za to prześladowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska