W Bobrowie zakończyły się 21. Międzynarodowe Zawody Drwali. Zawodnicy walczyli, że aż wióry leciały!

Milena Zatylna
Milena Zatylna
26 zawodników z czterech krajów, w tym jedna kobieta, wystartowało w 21. Międzynarodowych Zawodach Drwali w Bobrowie.

Impreza odbyła się po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią i trwała dwa dni (2 i 3 lipca).

- Przyjechało 26 zawodników z Polski, Niemiec, Słowacji, a także z Czech - mówi Arkadiusz Spodymek, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Rudnikach. - Mieli być też Francuzi, którzy zawsze stanowili mocną i liczną ekipę, ale ze względów bezpieczeństwa zaleca się tam unikanie lotów w tę część Europy.

Zawodnicy rywalizowali w pięciu konkurencjach:

  • ścince i obalaniu drzewa na cel
  • przygotowaniu pilarki do pracy
  • złożonej przerzynce kłód
  • dokładności przerzynki
  • okrzesywaniu pni

Walka była zacięta, a niektóre wyniki ocierały się o rekordy świata.

Ostatecznie wśród seniorów zwyciężył Słowak Tomasz Kvasničak, który wyprzedził Polaka Romana Szelę i swego rodaka Marka Lubasa. Na czwartym miejscu uplanował się reprezentujący Polskę Tomasz Kowol, a na piątym Jacek Stochniałek, mieszkaniec niedalekiego Żytniowa, legenda zawodów drwali, kilkukrotny mistrz Polski, uczestnik mistrzostw świata, a także pomysłodawca imprezy, jeden z jej organizatorów i sponsorów. Pan Jacek tylko raz nie wziął udziału w zawodach Bobrowie, kiedy miał egzaminy na studiach.

- Miejsce w klasyfikacji ma drugorzędne znaczenie, najważniejsze to się spotkać, porozmawiać i wymienić doświadczenia - wyjaśnia Jacek Stochniałek.

Na miejscu szóstym uplasował się reprezentant Niemiec Dietrich Harder, też dobrze znany w Bobrowie.

W kategorii juniorów wygrał Jakub Rzepa, srebrne podium zajął Karol Laskowski, a brązowe Jan Maciejewski. Tuż za podium uplasowała się jedyna kobieta w rywalizacji Dajana Pluskota z Radłowa.

- Przyjeżdżałam na zawody do Bobrowy z tatą, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką. Spodobało mi się i postanowiłam wystartować. Mój debiut miał miejsce w 2019 roku - mówi Dajana Pluskota. - Poszło mi dobrze, bo w ścince zajęłam trzecie miejsce. Na początku nie miałam swojego sprzętu. Dużo mi wówczas pomógł pan Jacek Stochniałek. Okazało się, że to nie słomiany zapał, tylko prawdziwa pasja. Teraz mam swój sprzęt, a nawet mały plac treningowy koło domu,

Kobiety podczas zawodów nie mogą liczyć na inny, łagodniejszy regulamin, a nawet na jakąkolwiek taryfę ulgową.

- Dlatego najmniej lubię okrzesywanie, bo jestem niską osobą i muszę wysoko podnosić pilarkę, by przyciąć gałęzie, a nie jest wcale lekka, bo waży 8,5 kilograma - wyjaśnia Dajana Pluskota.

Dajana bycie drwalem traktuje jako pasję, na co dzień jest studentką finansów i rachunkowości.

- Ale rodzice nie muszą się martwić, że drewno do domu nie jest pocięte, bo robię to z przyjemnością - dodaje.

Najlepsi zawodnicy otrzymali bardzo atrakcyjne nagrody rzeczowe. Wręczali je m.in. wójt gminy Rudniki Grzegorz Domański, starosta oleski Roland Fabianek i wicestarosta Stanisław Belka.

Wójt przyrzekł, że będzie zabiegał o to, aby impreza uzyskała rangę mistrzostw Polski.

Głównym organizatorem Międzynarodowych Zawodów Drwali jest OSP Bobrowa, a współorganizatorami: gmina Rudniki, GOKSiR,
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach, Starostwo Powiatowe w Oleśnie i Urząd Marszałkowski w Opolu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska