O potrzebie powstania całodobowego domu opieki społecznej pisaliśmy już kilka lat temu. Wówczas swoje apele i prośby słała do burmistrza i starosty pani Alicja Curyk, mieszkanka Brzegu, która zebrała wśród starszych osób podpisy w tej sprawie.
Ale apele pozostały na papierze, bo ani władze miasta, ani powiatu inwestować w taką instytucję nie zamierzały, zasłaniając się m.in. brakiem pieniędzy. Nieoczekiwanie pomoc przyszła ze strony Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej.
- W Brzegu brakowało DPS-u, a z kolei w sąsiednich dużych miastach, takich jak Wrocław czy Opole na miejsce w takim domu czeka się długo, dlatego zdecydowaliśmy się otworzyć własny DPS - mówi Mateusz Widocki, zastępca kanclerza WSH-E.
Szkoła wydzierżawiła na ten cel budynek, w którym przez kilka dekad mieścił się hotel Piast. Właściciele zdecydowali o jego zamknięciu z końcem listopada, a WSH-E natychmiast przystąpiła do remontu i przystosowania obiektu do potrzeb osób starszych.
- Jedną z poważniejszych i koniecznych inwestycji jest wybudowanie windy dającej połączenie z wszystkimi kondygnacjami budynku, przystosowanej do przewozu osób niepełnosprawnych - zapowiada Mateusz Widocki.
Jak dodaje, planowany termin otwarcia to marzec przyszłego roku. - Wiele zależy jednak od postępu prac budowlanych - zastrzega.
Dom złotej jesieni będzie nosił nazwę "Alma Portus" i ma pomieścić około 50 osób. Jego atutami będą na pewno sąsiedztwo parku, a także bliskość dworców: autobusowego i kolejowego. Jak przypomina Widocki, może to być również miejsce odbywania praktyk dla studentów WSHE pod okiem wyspecjalizowanej kadry zatrudnionej w DPS-ie.
Czy to wystarczy, by dom zapełnił się seniorami? Dużo będzie zależeć od pieniędzy. Otóż koszty pobytu w publicznych domach opieki pokrywają ich mieszkańcy, ale tylko do wysokości 70 procent emerytury czy renty. Pozostałą kwotę pokrywa samorząd. Ponieważ emerytury Polaków rzadko są wysokie, a średni miesięczny koszt pobytu w opolskich domach opieki społecznej to 2,5-3 tys. zł, więc kwota dofinansowania z budżetu gminy może wynosić nawet 2 tys. zł.
Sam Brzeg wydaje na takie dopłaty około 1,2 mln złotych rocznie. Problem w tym, że te pieniądze w całości trafiają do publicznych DPS-ów, bo zasady dofinansowywania pobytu mieszkańców w prywatnych domach opieki są wciąż niejasne.
- Ośrodki pomocy społecznej nie kierują do nas ludzi, opierając się na wytycznych do starej ustawy - mówi Ewa Krzyżowska, dyrektor DPS-u Potok w Jarnołtówku. - Walczymy jednak, by to zmienić.
To ważne, bo inaczej również brzeski DPS będzie mógł liczyć tylko na dobrze sytuowanych emerytów.
- A taki dom naprawdę jest u nas potrzebny i kibicuję temu pomysłowi z całego serca - mówi Wincenty Buro z Brzegu. Sam nie wymaga opieki, bo mimo swoich lat kipi energią. - Ale mam znajome, które naprawdę potrzebowałyby miejsca w takim domu.
Obecnie w Brzegu seniorzy mają do dyspozycji tylko Dzienny Dom Pomocy Społecznej, gdzie można zjeść obiad i spędzić kilka godzin pod opieką terapeutów.
- Nawet nie myślałam o całodobowym domu i raczej nie chciałabym w takim zamieszkać - mówi pani Zofia, która codziennie przychodzi do DDPS-u. - Może warto byłoby pomyśleć, żeby dać więcej pieniędzy na ten nasz dzienny dom?
Najpewniej będą potrzebne działania w obu kierunkach, bo wszystkie dane demograficzne wskazują, że osób starszych będzie bardzo szybko przybywało. Również w Brzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
