Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka koszykarzy Siarki Tarnobrzeg po emocjonującej grze w Kaliszu

Damian Szpak
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg w żółtych koszulkach zakończyli tegoroczne występy w rozgrywkach Tauron Basket Ligi porażką w Kaliszu.
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg w żółtych koszulkach zakończyli tegoroczne występy w rozgrywkach Tauron Basket Ligi porażką w Kaliszu. Grzegorz Lipiec
W niedzielnym meczu Tauron Basket Ligi Stal Ostrów Wielkopolski wygrała z Siarką Tarnobrzeg 71:67 (20:10, 14:12, 23:18, 14:27).

Stal: Wangmene 18, Millage 17, Denlaney 6, Sroka 6, Suliński 3 (1x3) - Ochońko 8 (1x3), Kaczmarzyk 7 (1x3), Nikołow 6 (1x3), Żurawski.

Siarka: Zalewski 18 (2x3), Robbins 16, Bell 13 (3x3), Patoka 12, Młynarski 3 - Harris 3 (1x3), Strzelecki 2, Pandura.

Pierwsze punkty w meczu zdobyli gospodarze za sprawa Amerykanina Curtisa Millage, szybko wyrównał Amerykanin grający w Siarce Zach Robbins. Po trzech minutach gry drużyna Stali wygrywała 6:2. Po kolejnej minucie ii punktach zdobytych przez Adrian Sulińskiego gospodarze wygrywali już 9:2. Dwa punkty zdobyte w pierwszych sześciu minutach spotkania najlepiej obrazują o ofensywnej grze graczy Siarki podczas meczu, który rozegrany został w Kaliszu, gdzie drużyna Stali rozgrywa swe mecze w roli gospodarza. Od stanu 2:11 goście zaczęli wreszcie grać lepiej i na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty po rzucie za trzy punkty w wykonaniu Jakuba Patoki miejscowi wygrywali już tylko 13:10. Szybko jednak wszystko wróciło do normy, czyli dobrej gry Stali i słabej Siarki. Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego 20:10, a gra zespołu z Tarnobrzega była bardzo słaba

Druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Bułgara Christo Nikołowa i odpowiedzi Patoki, który po 13 minutach gry miał na koncie siedem punktów i był najlepszym zawodnikiem tarnobrzeskiej drużyny, w której wyraźnie brakowało niedysponowanego Daniela Walla. Gra tarnobrzeskiego zespołu była irytująca, więc na niespełna pięć minut przed końcem drugiej kwarty pry prowadzeniu gospodarzy 26:16, trener Zbigniew Pyszniak poprosił o przerwę dla tarnobrzeskiego zespołu. Po niej nic dobrego w grze Siarki nie nastąpiło. Zdobycie zaledwie 10 punktów w pierwszej i 12 w drugiej kwarcie wystawiało tarnobrzeskiej drużynie jak najgorsze świadectwo.

Druga połowa zaczęła się dla Siarki tak samo źle jak zakończyła pierwsza. Dwa razy do kosza gości trafił Amerykanin Deshawn Delaney, po chwili przymierzył Marcin Stroka i po trzech minutach trzeciej kwarty było już 40:22 dla Stali. Wydawało się jasne, że ekipa z Tarnobrzega o zwycięstwie nie ma co marzyć, pozostało walczyć o honorową porażkę. o chwili zanosiło się na klęskę, bowiem goście przegrywali aż 24:47. Wkurzony trener Pyszniak znów poprosił o przerwę. Tylko połowicznie ona podziałała na jego podopiecznych. Po trzech kwarta Stal wygrywała 57:40 i praktycznie wszystko było jasne. Ostatnia ćwiartka rozpoczęła się od pięciu punktów z rzędu zdobytych przez Jakuba Zalewskiego. Gra gości nabrała rumieńców. Na 1,15 min przed końcem po punktach Kacpra Młynarskiego gospodarze wygrywali już tylko 66:65, a kibice byli prawie w szoku. Na wygranie spotkania przez Siarkę zabrakło czasu, bo mecz trwał cztery kwarty a nie tylko jedna. Za walkę drużynie Siarki należą się wielkie brawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie