W Byczynie archeolodzy odkrywają w ziemi dawne dzieje

fot. Roman Baran
Studentki Daria Wojtyra (z lewej) i Ewelina Weber całymi godzinami wygrzebują spod kolejnych warstw ziemi szczątki dawnych byczynian.
Studentki Daria Wojtyra (z lewej) i Ewelina Weber całymi godzinami wygrzebują spod kolejnych warstw ziemi szczątki dawnych byczynian. fot. Roman Baran
W ubiegłym roku archeolodzy odnaleźli jedno z największych na Śląsku średniowiecznych cmentarzysk. Teraz wrócili, by dokończyć badania.

A można się z nich dowiedzieć wielu ciekawostek na temat tego, jak się tu dawniej żyło i jak wyglądały obrzędy pogrzebowe. W XIII-wiecznej Byczynie panował np. zwyczaj wyściełania trumien. Na ich spód i boki kładziono najpierw glinę, a na nią mech, liście, źdźbła trawy, a czasem zboża.

Obrzędem praktykowanym do początku XIV stulecia było też wkładanie kamienia pod żuchwę zmarłego. - Był to zabieg, który miał uniemożliwić zmarłemu powrót do świata żywych - wyjaśnia dr Magdalena Przysiężna-Pizarska, archeolog z Uniwersytetu Opolskiego i szef byczyńskich wykopalisk.

Podczas tegorocznych badań archeolodzy natrafili również na kilka szkieletów pogrzebanych za murem cmentarnym. Taki los spotykał zwykle przyjezdnych, wyznawców innej religii, dzieci nieochrzczone lub z nieprawego łoża.- Obawiano się takich osób, więc lokowano je poza obrębem cmentarza, żeby nie miały wpływu na pozostałych zmarłych - wyjaśnia badaczka.

Oprócz archeologów w Byczynie badania prowadzą też antropolodzy. Dokładnie analizują każdą znalezioną kość. Na tej podstawie określą, w jakich warunkach żyli dawni mieszkańcy, na co chorowali i z jakich powodów umierali.
- Byczyńskie szkielety kryją w sobie wiele nieopowiedzianych historii - zapewnia Agata Cieślik antropolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Prace archeologiczne w Byczynie wykonywane są przy okazji przebudowy drogi w obrębie murów. - W ubiegłym roku zostały wykonane ulice Okrężna i Długa, a w tym prace trwają między innymi na placu Wolności, gdzie też odnaleziono cmentarzysko - tłumaczy burmistrz Ryszard Grüner.

Prace budzą spore zainteresowanie mieszkańców miasta. Przy wykopach, w których znaleziono szkielety, często zatrzymują się przechodnie. - Pytają po co wyciągamy zmarłych. Twierdzą, że należy ich zostawić w spokoju - mówią naukowcy.

- Moglibyśmy zostawić pochówki w miejscach, w których są obecnie, ale tu będzie budowana droga. Koparki zniszczą je, podobnie jak stało się podczas wcześniejszych prac ziemnych - mówi dr Magdalena Przysiężna-Pizarska. - Odkryliśmy przypadek, gdzie rura gazowa przechodziła zmarłemu między szczęką a żuchwą. A przecież zmarłym należy się szacunek.

Naukowcy mają pomysł, by pochować szczątki w oddzielnych skrzyneczkach w pobliżu kościoła i postawić tablicę z informacją, że tu leżą dawni mieszkańcy Byczyny. Od ubiegłego roku archeolodzy odnaleźli już wokół byczyńskiej świątyni szczątki ponad 500 zmarłych przed wiekami.

Na przykościelnym cmentarzu nieboszczyków zaczęto grzebać już w X wieku. W następnych stuleciach układano nad nimi kolejnych zmarłych, a otoczony murem cmentarz służył byczynianom aż do XVII wieku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska