W Byczynie jak w filmie: Seks, kłamstwa i kasety wideo [komentarz]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Oskarżenia o molestowanie padły na burzliwej sesji absolutoryjnej. Pierwsza z lewej prezes Beata Dziekońska, z kamerą rzecznik magistratu Wiesław Skoczylas.
Oskarżenia o molestowanie padły na burzliwej sesji absolutoryjnej. Pierwsza z lewej prezes Beata Dziekońska, z kamerą rzecznik magistratu Wiesław Skoczylas. Mirosław Dragon
Spór o zadłużenie gminy w Byczynie zakończył się politycznym trzęsieniem gminy. Szefowa gminnej spółki na sesji oskarżyła radnego opozycyjnego o molestowanie.

W tym momencie to przestał być spór polityczny, ponieważ padły poważne zarzuty o przestępstwo zagrożone wysoką karą więzienia.

Jak określa artykuł 197 Kodeksu karnego: kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Zdumiewające i niezrozumiałe jest, że po sporządzeniu i przesłaniu notatki służbowej 6 lutego przez Beatę Dziekońską (jak poinformowała na sesji, notatkę wysłała mailem) jej przełożony, czyli burmistrz Byczyny Robert Świerczek, nie zareagował.

Nie zawiadomiono prokuratury ani Państwowej Inspekcji Pracy.

Reakcja gminy ograniczyła się na razie jedynie do filmowania przez rzecznika magistratu reakcji radnego Damiana Gocejny, kiedy prezeska spółki zarzuciła mu publicznie molestowanie.

Cała sytuacja jest szokująca. Mamy dwie poważne osoby: panią prezes zarządu i radnego gminy. Któraś z tych osób jest kłamcą i przestępcą.

Nie wiemy tylko, która. Nie wiadomo, czy przestępstwem było molestowanie, czy fałszywe oskarżenie. To musi rozstrzygnąć sąd.

Nie wiadomo, dlaczego dopiero kilka miesięcy po rzekomym molestowaniu Beata Dziekońska poinformowała o tym. Nie poinformowała prokuratury, tylko opowiedziała o tym na burzliwej sesji.

W chwili, kiedy Beata Dziekońska rzucała na sesji oskarżenia o molestowanie, rzecznik urzędu Wiesław Skoczylas włączył kamerę i skierował ją w stronę radnego Gocejny.

Szokujące było, że prezes Dziekońska była wręcz rozbawiona, kiedy ktoś z publiczności zapytał głośno, co robili z radnym za zamkniętymi drzwiami.

- Pan odwiedził mnie w urzędzie, wszedł do gabinetu na górze, zamknął się pan ze mną w pokoju – opowiadała Beata Dziekońska. - Co myśmy tam robili, panie radny? Proszę dać mi dokończyć, pan się tak nie irytuje, bo ja po prostu powielam fakty, które miały miejsce!

- To jest ohydne oszczerstwo! – twierdzi radny Gocejna.

Damian Gocejna był jednym z najbliższych współpracowników burmistrza Świerczka, do rady miejskiej wszedł z jego komitetu.

Zadłużonej wiceburmistrz Katarzynie Zawadzkiej pożyczył nawet wraz ze swoją żoną 70 tysięcy zł!

Ich drogi polityczne jednak się rozeszły, Gocejna przeszedł do opozycji, krytykuje ogromne zadłużenie i nieprzejrzyste rządy w gminie.

Robert Świerczek twierdzi, że Damian Gocejna będzie jego konkurentem w wyborach na burmistrza.

Radny mówi jednak, że o fotelu burmistrza wcale nie marzy.

Beata Dziekońska od 2017 r. jest prezesem spółki Rycerska Byczyna. Wcześniej przez rok pracowała w urzędzie miejskim jako szeregowy urzędnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska