- Nasi mieszkańcy po przejściu frontu pozbierali ciała żołnierzy - i niemieckich, i radzieckich i pochowali je na tutejszym cmentarzu - opowiada Józef Duda, członek zarządu Koła DFK. - Tutejszy leśniczy zebrał ich nieśmiertelniki i wysłał je do Kassel w Niemczech. Po latach z tamtejszej Fundacji Opieki nad Grobami Wojennymi otrzymaliśmy listę nazwisk żołnierzy, którzy zginęli w czasie walk o Chrząstowice. Ciała czerwonoarmistów po jakimś czasie ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Opolu. Groby w Chrząstowicach cały czas były zadbane przez mieszkańców. szczególnie przez panią Helgę Michen.
Pomysł ustawienia tablic z nazwiskami pojawił się w 2007 roku, gdy do Chrząstowic przyjechał jeden z potomków poległych żołnierzy.
- Mogliśmy go zaprowadzić na to miejsce, ale musiał nam uwierzyć na słowo, że jego ojciec jest tu pochowany - mówi Helena Rogacka, wójt gminy Chrząstowice.
- Teraz te groby przestały być anonimowe - uważa Krzysztof Warzecha, przewodniczący Zarządu TSKN. - Krewni, którzy przyjadą tu szukać swoich bliskich, będą mogli odnaleźć ich nazwiska. A dla nas te tablice są przypomnieniem, jak wielką wartością jest pokój w czasach, w którym żyjemy.
W uroczystościach w Chrząstowicach uczestniczyli m.in. przewodniczący Zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń Bernard Gaida, lider TSKN Norbert Rasch oraz konsul Niemiec w Opolu Ludwig Neudorfer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?