W czwartek rozstrzygnie się czy Orlik Opole awansuje do hokejowej ekstraklasy

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Twarda walka między zawodnikami obu drużyn trwać będzie jeszcze w czwartek.
Twarda walka między zawodnikami obu drużyn trwać będzie jeszcze w czwartek. Marcin Sabat
Nasz zespół przegrał w środę czwarty mecz finału play off I ligi z Naprzodem Janów 4:6. Ostatnie decydujące o awansie do ekstraklasy starcie odbędzie się w czwartek. Także na lodowisku rywala.

Środowe spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla Orlika, W 8. min gola strzelił Michał Szczurek, a asystowali mu kapitan naszego zespołu Maciej Resiak i Daniel Minge.

Stojący “pod ścianą" Naprzód był więc w jeszcze trudniejszej sytuacji. Szybko jednak odrobił straty. Za chwilę wyrównał grający w przeszłości w opolskim zespole Jakub Radwan. Do końca pierwszej odsłony wynik już się nie zmienił, choć sytuacje miały obie strony. Dobrze spisywali się bramkarze obu ekip:Michał Elżbieciak i nasz Jarosław Nobis.

Druga tercja w pełni należała do gospodarzy. Na 2-1 podwyższył Radwan, a trzeciego gola zdobył Mateusz Podsiedlik. Trener opolan Jacek Szopiński wziął czas, ale jego uwagi na niewiele się zdały. Po 40 minutach było już 5-1. Do siatki trafił inny z byłych graczy Orlika - Rafał Bibrzycki, a na 5-1 podwyższył Łukasz Sękowski.

Losy meczu były więc praktycznie rozstrzygnięte. Przy tak wyrównanych zespołach odrobienie czterech goli to misja niemal niemożliwa, choć Orlik w ostatniej odsłonie grał bardzo ambitnie i dość mocno postraszył rywali. Udało mu się zdobyć trzy bramki, a na listę strzelców wpisywali się: Paweł Wacławczyk, Sebastian Szydło (po ładnej kontrze, kiedy Orlik grał w osłabieniu) oraz Mateusz Strużyk. Po trafieniu tego ostatniego na minutę i 40 sekund przed końcem szkoleniowiec gospodarzy Waldemar Klisiak wziął czas, a emocje na trybunach wśród widzów sięgnęły zenitu. Trener Szopiński zaryzykował i wycofał Nobisa z bramki.

Niestety na 27 sekund przed końcem gry karę dostał Maciej Rompkowski. Minęło sześć sekund i to samo stało się udziałem Sękowskiego. Znów Nobis zjechał z lodu, a nasi gracze nacierali. Na pięć sekund przed ostatnią syreną karę dostał jeszcze jeden gracz rywali - Łukasz Mejka, ale kontaktowego gola już się nie udało strzelić.

Ambitna pogoń naszych zawodników daje nadzieję, że dzisiejszy mecz może być radośniejszy dla nich. Znacznie lepiej wytrzymali oni kondycyjnie wczorajsze spotkanie niż starsi hokeiści Naprzodu. nakładające się zmęczenie dużą ilością spotkań w ostatnim czasie może mieć bardzo duże znaczenie w piątym meczu.
Protokół
Naprzód Janów - Orlik Opole 6:4 (1:1, 4:0, 1:3)
0:1 Szczurek - 8., 1:1 Radwan - 10., 2:1 Radwan - 25., 3:1 Podsiedlik - 29., 4:1 Bibrzycki - 30., 5:1 Sękowski - 38., 5:2 Wacławczyk - 53., 6:2 Sękowski - 55., 6:3 Szydło - 58., 6:4 Strużyk - 59.
Orlik: Nobis - Kostek, Stopiński, Szczurek, Szydło, Minge - K. Zwierz, Obrał, Strużyk, Korzeniowski, Wacławczyk - Resiak, Trawczyński, M. Zwierz, Rompkowski, Wójcik - Cymbała, Sznotala, Gawlik, Duda, P. Zabolotny. Trener Jacek Szopiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska