W derbach ZAKSA Strzelce Opolskie - Mickiewicz Kluczbork lepsi goście

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Siatkarze Mickiewicza tym razem triumfowali w Strzelcach Opolskich.
Siatkarze Mickiewicza tym razem triumfowali w Strzelcach Opolskich. Oliwer Kubus
Derby Opolszczyzny na zapleczu elity siatkarzy ZAKSA Strzelce Opolskie - Mickiewicz Kluczbork może nie stały na najwyższym poziomie, ale na pewno dostarczyły mnóstwa emocji. I to mimo że obyło się bez tie breaka.

Bardzo wyrównane były bowiem trzy sety z czterech, a szczególnie dwie pierwsze. Dość napisać, iż obie zakończyły się minimalną różnicą „oczek”.

Inauguracyjna odsłona zaczęła się od prowadzenia strzelczan 2:0, którzy potem - po asie serwisowym Grzegorza Wójtowicza powiększyli prowadzenie. Niebawem jednak zaczęli popełniać proste proste błędy i dość szybko mieliśmy remis po 7. Z kolei po serii błędów na zagrywce goście najpierw zyskali małą przewagę, a następnie po dwóch udanych zagraniach Rafała Pawlaka wyraźnie ją powiększyli (11:14).

Długo jednak się nią nie nacieszyli, albowiem głównie za sprawą skrzydłowych podopieczni Rolanda Dembończyka nie tylko odrobili straty, ale i znowu nadawali ton grze. Do tego stopnia, że było 20:17 dla nich. Kluczborczan z tego zastoju wyrwał Artur Pasiński. Skuteczny atak i zagrywka plus kontratak Dawida Bułkowskiego doprowadziły do remisu. W końcówce siatkarze Zaksy gubili się już w ataku, z czego skwapliwie skorzystali rywale i wygrali do 23.

Miejscowi jednak nie załamali się takim obrotem spraw i w drugą część nie tylko „weszli” wynikiem 6:2, ale i niebawem ten dystans powiększyli m. in. dzięki świetnym serwom Adama Smolarczyka (10:4).

Co z tego jednak skoro znowu zaczęli mylić się na potęgę. I to do tego stopnia, że dość szybko z tak dużej przewagi praktycznie już nic nie zostało, a po asie Konrada Woronieckiego team Mariusza Łysiaka objął prowadzenie (17:18). Później już jednak mieliśmy walkę „oko za oko”, co ostatecznie lepiej wytrzymywali gracze Mickiewicza.

W trzecią partię znowu lepiej weszli gospodarze, ale też znowu nie potrafili pójść za ciosem do końca. Natomiast po kiepskim początku przeciwnicy znowu zaczęli odzyskiwać wigor, jak choćby wtedy gdy po serii dobrych zagrywek Konrad Mucha wyprowadził ich na 10:11.

I znowu beniaminek pokazał, że jest w stanie powalczyć. Gdy świetny okres zanotował Krzysztof Zapłacki i ZAKSA uciekła na 20:15 było wiadomo, że nie skończy się na trzech setach. Faktycznie, mimo tego, że goście zniwelowali straty do dwóch piłek to już wszystkiego odrobić nie zdołali, a w dodatku stracili jeszcze Artura Pasińskiego, który został zniesiony z boiska.

To za to podziałało na siatkarzy Mickiewicza. Prowadzeni w boju przez Bułkowskiego odskoczyli na 11:5. Później już gra się nieco wyrównała, jednak to było po myśli gości, którym pasowała taka wymiana akcja za akcję. Gdy po asie Bułkowskiego zrobiło się 19:12 dla kluczborczan stało się jasne, że żadna krzywda im się nie stanie. To się niebawem potwierdziło...

Po tej wygranej Mickiewicz jest już coraz bliżej upragnionego play off. Z kolei strzelczanie praktycznie mogą pożegnać się z myślami o nim. Przed weekendową serią gier tracą do ósmej w stawce Gwardii Wrocław już osiem punktów. Co prawda w najbliższej serii gier ugoszczą outsidera ze Spały, ale potem zostaną im mecze z trzema drużynami, które w komplecie zajmują teraz miejsca na podium.

A propos czołówki tabeli to nasz lider czyli Stal Nysa, gra w sobotę u siebie. O godz. 18 w tamtejszej hali zabrzmi pierwszy gwizdek starcia z Chrobrym Głogów i faworyta tutaj wskazać nie trudno. Nie tylko z racji pozycji zajmowanej przez nysan, ale także i tego, że team z Dolnego Ślaska jest praktycznie po przeciwnej stronie, albowiem jest przedostatni. Warto jednak zauważyć, iż w barwach tego zespołu od pewnego czasu występuje Bartosz Janeczek, który swego czasu był jednym z liderów mocnego wówczas AZS-u Częstochowa.

ZAKSA Strzelce Opolskie - Mickiewicz Kluczbork 1:3 (23:25, 23:25, 25:21, 18:25)
ZAKSA:
Bereza Zapłacki, Kosian, Smolarczyk, Wójtowicz, Wóz, Pilichowski (libero) oraz Kaciczak.
Mickiewicz: Szablewski, Bułkowski, Mucha, Pawlak, Łoszakow, Pasiński, Wasilewski (libero) oraz Jaskuła (libero), Woroniecki i Parcej.

Natomiast w piątek o godz. 18 na parkiet w Poznaniu wybiegną siatkarki Uni Opole. I będzie to mecz na szczycie tabeli, gdyż gospodynie są na drugim miejscu w tabeli, a opolanki na trzecim. Od Energetyka mają cztery punkty mniej, ale też jedno spotkanie w zanadrzu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska