W Dobrzeniu Wielkim apelują o cierpliwość

Wiktor Gumiński
Andrzej Motyka nadal będzie prowadzić drużynę Tor-u Dobrzeń Wielki. Przyjdzie mu jednak pracować w niełatwych warunkach.
Andrzej Motyka nadal będzie prowadzić drużynę Tor-u Dobrzeń Wielki. Przyjdzie mu jednak pracować w niełatwych warunkach. Sławomir Jakubowski
Piłkarki ręczne Tor-u przystępują do rozgrywek 2 ligi w trudnej sytuacji.

W związku z reformą systemu rozgrywek, szczypiornistki TOR-u będą w najbliższym sezonie jedynym przedstawicielem Opolszczyzny w 2 lidze. Przed rokiem na tym samym szczeblu występował też Otmęt Krapkowice, który jednak postanowił skorzystać z okazji do spróbowania swoich sił o poziom wyżej.

Między innymi za sprawą takiego ruchu krapkowickiej ekipy, zmniejszeniu uległa liczba drużyn występujących w jednej grupie z zespołem z Dobrzenia Wielkiego. W poprzednich rozgrywkach było ich dziewięć, a teraz będzie jedynie sześć. Rywalkami Tor-u będą: Cracovia Kraków, MKS Jarosław, Zgoda Ruda Śląska, Imperium Katowice oraz Start Michałkowice. Wszystkie zespoły zagrają ze sobą po cztery razy.

- To rozwiązanie generuje dla nas większe koszty, ale ma też bardzo dobre strony- komentował Andrzej Motyka, trener Tor-u. - Będziemy mogli podnieść swój poziom sportowy, dlatego podejmujemy wyzwanie.

Skład naszej ekipy będzie opierać się głównie na młodzieży. Szkoleniowiec nie będzie mógł bowiem liczyć na kilka zawodniczek, które decydowały o obliczu zespołu w poprzednim sezonie, zakończonym na 7. miejscu. Do Otmętu odeszła między innymi bramkarka Magdalena Wrzodek.

- Ponadto nie pomogą nam Karolina Zajączkowska i Ewelina Dajewska. Prawdopodobnie nie będziemy mogli również liczyć na Paulinę Marciniszyn i Aleksandrę Czyż - uzupełniał Motyka.

Mimo sporych osłabień, dobrzenianki wraz z początkiem września ruszyły z przygotowaniami do rozgrywek. Wzięły już udział w towarzyskim turnieju w Siemianowicach Śląskich. Wystartują jeszcze w Tychach i Dąbrowie Niemodlińskiej. Drugoligowe zmagania ruszają 23 września, ale nasz zespół zacznie je tydzień później, od meczu u siebie z Cracovią. Został on bowiem przełożony na prośbę rywalek.

- Za sukces uznamy już dobrnięcie do końca ligi - nie ukrywał Motyka. - Musimy niemal od nowa zgrać zespół. Młode zawodniczki muszą teraz stać się liderkami. Porażki na pewno przyjdą,ale nie możemy się nimi załamywać. Apeluję o danie nam czasu i cierpliwość przy ocenianiu naszych poczynań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska