W Domu Kultury 'Lech' w Kędzierzynie-Koźlu jest zimno

tom
Budynek przy ul.Zwycięstwa jest częstym miejscem zebrań mieszkańców. Kilka dni temu spotkali się tu z władzami miasta w sprawie budowy biogazowni.
Budynek przy ul.Zwycięstwa jest częstym miejscem zebrań mieszkańców. Kilka dni temu spotkali się tu z władzami miasta w sprawie budowy biogazowni. tom
MOK nie ma pieniędzy na ogrzewanie.

"Lech" to dla wielu mieszkańców najważniejsze miejsce na osiedlu Blachownia. Tu mogą się spotykać, brać udział w kółkach zainteresowań, czy też oglądać filmy w kinie.

- Działa tu również biblioteka, jest stowarzyszenie historyczne, siedzibę mają tu krwiodawcy - wylicza Barbara Kuryłowicz, jedna z mieszkanek. - Owszem, obiekt wyglądem zatrzymał się w czasach PRL-u, ale akurat to nam nie przeszkadza.

Ludzie martwią się z innego powodu: otóż po mieście rozeszły się plotki o możliwym zamknięciu "Lecha". - To byłby dramat dla całego osiedla - uważają mieszkańcy.

Beata Malajka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, pod który podlega "Lech", przyznaje, że sytuacja jest zła. - Nie stać nas na ogrzewanie. W związku z tym zwróciłam się do władz miasta z prośbą o wsparcie - mówi Malajka.

W zeszłym roku, gdy w "Lechu" kaloryfery odkręcone były "na maksa", miesięczne rachunki za ogrzewanie oscylowały wokół 5 tysięcy złotych. W tym roku kurki są przykręcone, część z nich w ogóle nie grzeje, a faktury miesięczne opiewają na... 10 tys. złotych.Jak do tego doszło?

- Zmienił się dostawca ciepła, a nowe stawki są dużo wyższe. Efekt jest taki, że mamy niedogrzany budynek i bardzo wysokie rachunki - dodaje Malajka.

W poprzednich latach kaloryfery w Blachowni zasilane były przez pobliską elektrownię.Ciepło było tanie, gdyż powstawało nieco przy okazji innych procesów produkcyjnych.

Dotychczasowy dostawca stwierdził jednak, że nie opłaca mu się dostarczać go na osiedle, w związku z czym miasto wybudowało tam kotłownią gazową. A tam ciepło jest dużo droższe. W MiejskimZakładzie Energetyki Cieplnej tłumaczą, że taryfę na osiedlu Blachownia zatwierdził Urząd RegulacjiEnergetyki i nie można jej zmienić tylko i wyłącznie dla "Lecha".

- Problemem budynku domu kultury jest jego przeszklenie. Ono może być powodem dużych strat ciepła.Wydaje mi się, że tam potrzebna byłaby termomodernizacja - podpowiada Jolanta Gądek-Rypel, prezes MZEC.

Beata Malajka przyznaje, że zastanawiała się nad przeniesieniem "Lecha" do innego budynku. Okazało się jednak, że nie ma żadnej alternatywy.

- Zapewniam jednak, że nie ma żadnych planów zamknięcia "Lecha" - mówi Malajka.

Sprawa ma być omawiania przez radnych na najbliższej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska