Bartłomiej Stój jest jednym z kandydatów do medalu, a rywalizację rozpoczął od kwalifikacji. Wynik dający finał ustalono na 57,50 metra. Nasz zawodnik spalił pierwszy rzut, w którym uzyskał ponad 60 metrów.
- Próbne rzuty źle wykonałem, pierwszy spalony, ale potrafię się skupić, więc zachowałem spokój - mówi w rozmowie dla TVP Stój. - W pierwszym rzucie popatrzyłem za dyskiem i wyszedłem z koła, a to była daleka próba w granicach najlepszego wyniku w sezonie. Zdecydowała nie dopracowana technika, pojawił się stary błąd. To jednak poprawiłem i już czekam na finał.
W drugiej próbie Stój uzyskał 59,57 m i wypełnił minimum, będą jedynym zawodnikiem w grupie A, któremu się to udało. Drugi Gudni Valur Gudnason (Islandia) miał wynik 56,57 metra, a trzeci Włoch Gian Piero Ragonesi - 56,11 metra.
To jednak w drugiej grupie byli najgroźniejsi rywale, rzucający ponad 60 metrów, a wśród nich: Rumun Alin Alexandru Firfirica, Duńczyk Sven Martin Skagestad, Białorusin Viktar Trus i Niemiec Clemens Prufer. Ostatecznie minimum wypełniło czterech zawodników. Najdalej rzucił Skagestad (60,93), drugi wynik miał Stój, trzeci Firfirica (59,41), a czwarty Prufer (57,56). W finale jest także Krystian Pawelczyk (12. wynik - 54,50).
Przypomnijmy, że rekord życiowy lekkoatlety AZS-u Politechnika to 64,64 metra, a w tym sezonie uzyskał - 61,38 metra.
- Jak zrobię wszystko bez błędu to mogę celować w życiówkę - dodał Stój. - Zawsze na głównych imprezach miałem dobre wyniki i na to liczę w finale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
