W futsalowych derbach Gredar Brzeg podejmuje Odrę Opole FK, a Berland Komprachcice jedzie do Lublina

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
W pierwszej rundzie podczas meczu rozegranego w Opolu emocji nie brakowało. Ostatecznie skończyło się remisem 2-2.
W pierwszej rundzie podczas meczu rozegranego w Opolu emocji nie brakowało. Ostatecznie skończyło się remisem 2-2. Oliwer Kubus
Terminarz grupy południowej 1. ligi został tak ułożony, że przed nami trzeci weekend z rzędu, w którym będziemy mieli derby Opolszczyzny. To już ostatnie z sześciu łącznie zaplanowanych na ten sezon, ale nie tylko dlatego będą one chyba najważniejsze.

W sobotę o godz. 18 w brzeskiej hali przy ul. Oławskiej tamtejszy Gredar ugości Odrę Opole. Tym samym nie dość, że spotkają się dwie nasze drużyny, to jeszcze obie walczą o uniknięcie degradacji.

Co prawda w znacznie lepszej sytuacji są gospodarze, gdyż do pewnego utrzymania brakuje im dwóch punktów... choć może też się okazać, że wcale nie będą musieli zdobywać nawet tylu. W ostatnich dwóch kolejkach bowiem sporo jest pojedynków między ekipami z dolnych rejonów tabeli. Z drugiej strony to wcale nie oznacza też, że opolanie mogą liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową ze strony podopiecznych Jarosława Patałucha.

- Gramy jeszcze dwa mecze, ale nie zamierzamy kalkulować, do tego przecież w derbach, które w dodatku gramy u siebie, tym bardziej, że stać nas na poprawienie pozycji, bo uważam, że wszystkie zespoły, poza tymi z podium, są w naszym zasięgu - ocenia szkoleniowiec brzeżan, który może być optymistą bo w minioną niedzielę jego team zrobił sobie świetną „derbową przeprawę”, zwyciężając w Komprachci-cach Berland 3-2. Dzięki temu też Gredar w „małej tabeli Opolszczyzny” wysunął się minimalne prowadzenie.

Co nie zmienia faktu, iż z pięciu dotychczasowych spotkań tego typu, trzy skończyły się remisami, a w jednym wygrana była minimalna. Nawet w tym zakończonym 4-1 wynik długo był „styku”.

Tak czy inaczej najbliższe starcie jest znacznie bardziej istotne dla opolan, którzy cały czas muszą oglądać się za siebie. Tym bardziej, że goniący ich Futsal Nowiny ma mecz zaległy, a grał go będzie 10 kwietnia w Lublinie z tamtejszym AZS-em UMCS. Ta ekipa z kolei ma taki sam dorobek jak Gredar, a zatem wciąż nie może być pewna ligowego bytu i również potrzebuje punktu lub dwóch.

I oby w zdobyciu ich przeszkodził Berland Komprachcice, który w niedzielę zawita do stolicy Lubelszczyzny. W związku z tym akademicy trzy dni później musieliby zagrać niejako „z nożem na gardle”, tym bardziej, że w ostatniej kolejce przyjeżdżają … do Opola.

Na tym nie koniec, bo na finiszu zmagań Gredar jedzie do ostatniego w stawce Remedium Pyskowice, które również ma szanse na utrzymanie, ale może je zniweczyć, jeśli teraz przegra w Nowinach. Oj, będzie się działo zatem w najbliższych dniach na zapleczu futsalowej elity.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska