- Bezpłatnymi posiłkami w szkołach staramy się pomagać wszystkim rodzinom i uczniom, ale niestety nie wszyscy chcą z takiej pomocy skorzystać. Nie mam pojęcia dlaczego? - zastanawia się Kazimierz Mentel z Wydziału Rozwoju Lokalnego Urzędu Miasta w
Otmuchowie.
Rocznie na darmowe obiady w szkołach gmina przeznacza około 120 tysięcy złotych. Ich wydawanie rozpoczyna się zawsze 1 października. Po taką formę pomocy sięga jednak zaledwie 15 procent wszystkich uczniów z terenu otmuchowskiej gminy. Mimo, że o taki posiłek może poprosić każdy, bez względu na kryterium dochodowe i sytuację finansową rodziny. Nie ważny jest również wiek ucznia, gdyż pomoc obejmuje wszystkich - od podstawówek, poprzez gimnazja aż po szkoły średnie i technika.
- Obiady w szkołach jedzą jednak głównie te dzieciaki, które dojeżdżają z innych miejscowości. Najczęściej są to uczniowie młodszych klas podstawówki - mówi Mentel. - Zapewne cała reszta woli zaraz po lekcjach biec do domu na obiad. Albo, co gorsza, kupić sobie batona, chipsy czy jakiegoś innego fastfooda.
Tymczasem to właśnie w trosce o zdrowie otmuchowskich dzieci radni podjęli uchwałę o dofinansowaniu żywienia już kilka lat temu. Sugerowali się m.in. tym, że bezrobocie w powiecie nyskim należy do najwyższych w regionie. Stąd też, prócz darmowych obiadów, w szkołach dzieci i młodzież mogą również liczyć na szklankę ciepłego mleka oraz warzywa i owoce, które gmina zapewnia w ramach porozumienia z Agencją Rynku Rolnego.
- Na uczniów czeka jabłko, marchewka lub coś równie zdrowego. Mogą zgłaszać się po owoce na każdej przerwie - dodaje pan Kazimierz.
Władze gminy mają jednak nadzieję, że nauczyciele i wychowawcy przekonają młodzież do darmowych obiadów, które odciążyć mogą finansowo niejedną otmuchowską rodzinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?