Najbardziej olch nam żal. Te drzewa mają po kilkadziesiąt lat. Dzięki nim nasza wieś wyglądała wyjątkowo. Rozumiemy, że usuwa się je bo chodzi o bezpieczeństwo, ale nie może być tak, że wycina się drzewa nie sadząc w zamian nowych. Ucierpi na tym nie tylko niesamowity klimat Grodźca, ale i równowaga ekologiczna - mówi Jan Karpa, ze stowarzyszenia "Nasz Grodziec".
Wiekowe drzewa zaczęto usuwać w związku z remontem drogi krajowej nr 46. Około czterdzieści wycięto, reszta została przycięta, w taki sposób, że zostały z nich tylko pnie.
- Większość jest sucha i zniszczona, a takich drzew przy drodze być nie może - mówi Michał Wandrasz, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Na wszystkie wycinki mieliśmy zgodę gminy i dendrologa. Oczywiście na miejsce każdej usuniętej olchy posadzimy nową, gmina musi tylko wskazać nam miejsce - dodaje.
Problem w tym, że gmina jeszcze tego nie zrobiła.
- Drzew nie można sadzić koło drogi bo zabraniają tego przepisy. Chcemy posadzić je po drugiej stronie rowu przebiegającego wzdłuż ulicy, ale na razie nie mogę określić kiedy to będzie bo najpierw musi tam powstać kanalizacja - mówi Dagmara Radziej, inspektor ds. ochrony środowiska i rolnictwa w gminie Ozimek. - Gdybyśmy olchy posadzili teraz podczas jej budowy trzeba by je znów wykopać - dodaje.
- Tu nie chodzi o kanalizację, która będzie kopana bliżej domów niż ulicy, ale o to, że komuś brakuje dobrej woli - komentują ludzie.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
