O godz. 11.00 oficjalnie powitano bractwa rycerskie m.in. z Czech, Niemiec, Hiszpanii, Austrii, Ukrainy i Polski i rozpoczęto indywidualne i drużynowe walki w turnieju bojowym.
- Aby wziąć w nim udział trzeba przejść eliminacje - wyjaśnia Mateusz Kurpas z bractwa rycerskiego Herbu Lis z Czerwionki . - Najwyżej punktowane są ciosy w hełm i korpus. Nie wolno uderzać w miejsca nieosłonięte.
Jak zapewniają wojowie, aby stanąć w szranki w "rycerskim ringu" trzeba mieć niezłą kondycję.
- Podczas 1,5 minutowej walki można stracić nawet 3 kg z wagi - zdradza rycerz Mateusz.
Ale festyn rycerski to nie tylko walki na miecze i topory. Na dziedzińcu są występy zespołów folkowych i pokazy tańców renesansowych. Na podgrodziu natomiast można postrzelać z łuku i pooglądać cuda na średniowiecznym jarmarku.
Na kolorowych straganach można kupić elementy zbroi oraz strojów z epoki. Jest także broń, naczynia, drewniane i skórzane ozdoby i pamiątki a nawet biżuteria, kwas chlebowy i nalewki. Prócz tego można też kupić…herb rodowy.
U Marka Odrowąża- Milewskiego za symboliczne 2 złote dukaty (czyli 2 zł) można sprawdzić czy nasze nazwisko figuruje na bardzo długiej liście rodów szlacheckich. Jeśli jest tam to dowiemy się jakim herbem możemy się posługiwać oraz od razu go u pana Marka zamówić. Chętnych do potwierdzenia szlachectwa nie brakuje.
- Kiedy okazuje się, że nazwiska nie ma na liście, niektórzy nie mogą ukryć rozczarowania - opowiada pan Marek. - Ale wtedy pocieszam ich, że prawdziwe szlachectwo ma się w sercu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?