W II PLO w Opolu odbyła się otwarta debata o przyszłości szkoły w Polsce

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Nauczycieli w debacie reprezentowała Beata Jaros, rodziców Elżbieta Modrzejewska.
Nauczycieli w debacie reprezentowała Beata Jaros, rodziców Elżbieta Modrzejewska. Krzysztof Ogiolda
Debatę prowadził – przy licznej publiczności - psycholog, prof. Tomasz Grzyb z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.

Nauczycieli reprezentowała pani Beata Jaros, rodziców pani Elżbieta Modrzejewska. W dyskusji uczestniczyli także pani Beata Kowal z Wydziału Oświaty Miasta Opola oraz uczeń maturalnej klasy Jakub Glinowiecki. Nie przybył – mimo zaproszenia – kurator oświaty ani jego reprezentant.

Po pierwszej serii wypowiedzi nawiązujących do wiosennego strajku uczestnicy debaty przedstawiali obraz współczesnej szkoły. Wniosek ich refleksji dałby się sprowadzić do diagnozy: Za dużo lekcji, za wiele nauki na pamięć, za mało wspólnoty.

- Z powodu przeładowanej podstawy programowej jestem jako nauczyciel cegiełką, która przyczynia się do przemęczenia uczniów – mówiła Beata Jaros. - Ale te podstawy wszystkich nas obowiązują. Ich autorzy nie chcieli się przyznać, do swego dzieła. Uczę angielskiego i wiem, że uczniowie nie są w stanie w cztery lata przy takiej liczbie godzin, jaka jest do dyspozycji, osiągnąć poziom C-1. Wielu robi to poza lekcjami. Marzy mi się, żeby uczniowie mniej zapamiętywali, a więcej współpracowali. Ich towarzyszem jest komputer i komórka, a coraz trudniej im rozmawiać twarzą w twarz.

- Kiedy patrzę na system oświaty – przyznał Jakub Glinowiecki – widzę, że szkoła ocenia zasoby pamięci ucznia. Kto potrafi zapamiętać, ten ma najlepsze oceny. Coraz częściej na pytanie, co robiłeś w weekend?, moi koledzy odpowiadają: Cały weekend się uczyłem. A skoro tak, to oni przekreślają swoje zainteresowania i pasje, które mają im pomóc kiedyś piąć się po szczeblach kariery. Na lekcji WOS-u chętnie byśmy porozmawiali o tym, co się dzieje w Polsce i na świecie. Profesor też pewnie chce, ale matura depcze po piętach. Co z tego, że nie rozumiemy czegoś na matematyce, musimy gnać z materiałem.

- Zmiany podstawy programowej nikt ani z nami, ani z nauczycielami nie konsultował – ubolewała Beata Modrzejewska. - Zmiany w szkole muszą się odbywać „od góry”, ale z uwzględnieniem tego, czego chcą nauczyciele i uczniowie.

Beata Kowal mówiła o wysiłkach, które podejmuje miasto, by wesprzeć szkoły, ale przyznała też, że zmiany strukturalne dokonywane są wyżej. - Pamiętam, jak wprowadzaliśmy gimnazja, dziś nie ma po nich śladu, ani refleksji, co w nich było dobre, a co złe. Trwa reforma ustrojowa szkoły. Bardzo ważne zmiany jakościowe są ciągle przed nami – mówiła.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska