W jednym "miedzianym" genie tkwi tajemnica Irlandczyków, Hiszpanów z północy i syberyjskiego ludu

Adam Willma
Adam Willma
Rudowłosi bliźniacy z Bredy w Holandii
Rudowłosi bliźniacy z Bredy w Holandii Eddy van 300 (Wikipedia)
Rozmowa z dr hab. Anetą Sitek, prof. UŁ, antropologiem z Uniwersytetu Łódzkiego

Skąd ruda plama na terenie północnej Polski?

Jest to dość trudne do wyjaśnienia i nie wiem czy w ogóle możliwe, w sposób absolutnie pewny. Można, jak sądzę, jedynie spekulować w tym zakresie. Ale zacznijmy od podstaw: za rudy kolor włosów odpowiada głównie (choć nie wyłącznie) gen MC1R, który koduje pewien receptor zlokalizowany na powierzchni komórek produkujących barwnik-melaninę. W sytuacji kiedy ten receptor działa prawidłowo i łączy się z odpowiednim hormonem, komórki produkują ciemniejszą odmianę melaniny-eumelaninę. Jeśli natomiast receptor działa nieprawidłowo (tak się dzieje, kiedy gen MC1R traci częściowo lub całkowicie swoją funkcjonalność), wówczas produkowana jest żółto-czerwona melanina - feomelanina. Ta odpowiada za rudy kolor włosów. Pigment „rudości” (feomelanina) może być również produkowany kiedy prawidłowo funkcjonujący receptor nie łączy się z hormonem, z którym zwyczajowo powinien się łączyć, ale z jego antagonistą. W efekcie obserwujemy piękny złocisty kolor włosów, choć oczywiście rudość może mieć różne odcienie.

I za sprawą tego genu „rude są fałszywe”?

Rzeczywiście często przypisuje się tę cechę ludziom rudowłosym. Według psychologów pejoratywne cechy zazwyczaj przypisujemy osobom, które w jakimś sensie są „inne”. Ponieważ rudy kolor jest bardzo rzadki, w większości społeczeństw osoby obdarzone tą cechą są pod względem pigmentacyjnym rzeczywiście „inne”. Stąd wynika skłonność do przypisywania im cech negatywnych, ale to oczywiście stereotyp, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Szczerość, uczciwość i szlachetność nie zależą ani od pigmentacji, ani od masy ciała ani od skłonności do łysienia. Warto o tym pamiętać i walczyć ze stereotypami.

Wróćmy do naszego genu. Skąd te dziwne wędrówki po Europie?

Warianty genu MC1R powodujące „rudość” występują z różną częstością w różnych populacjach. Im bardziej przesuwamy się na północ, tym te warianty występują częściej, a więc i odsetek osób rudowłosych się zwiększa. O ile na świecie rudzi stanowią 1-2 proc. ludzkości, to są kraje i rejony, w których ten odsetek jest znacznie wyższy. Tak jest np. na Wyspach Brytyjskich, zwłaszcza w Irlandii, Szkocji i Walii, gdzie ponad 10 proc. mieszkańców ma rude włosy.

Rudy Irlandczyk nie wydaje nam się niczym niezwykłym. Ale rudzielcy w Rosji? A nawet na dalekiej Syberii? Skąd?

Tak jak wspomniałam, można tylko spekulować na temat tego zjawiska. Takie „wyspy rudości” w rejonach, gdzie zupełnie byśmy się tego koloru włosów nie spodziewali mogły powstać przypadkiem na skutek migracji i kojarzenia osobników obrębie lokalnych populacji.

A ruda plama na terenie Polski? To zjawisko pojawia się na większości map. Zwykle na Kujawach i Powiślu. Czy to ślad po ekspansji Wikingów?

Byłabym ostrożna z takimi wnioskami. Nie istnieją na tę chwilę w stu procentach pewne wyjaśnienia tego zjawiska. Tak jak wspomniałam, „oazy rudości” pojawiają się w różnych miejscach, również na tych terenach, których zwykle nie kojarzymy z rudym kolorem włosów (np. północna Hiszpania). Tu, podobnie jak w Rosji, mieliśmy zapewne do czynienia z pewną izolacją, która mocno ograniczyła krzyżowanie się osobników z innymi. Krzyżowanie w obrębie lokalnej populacji, która posiada genetyczne warianty „rudości”, zwiększa szanse na pojawienie się osobników homozygotycznych czyli posiadających dwa warianty genu warunkującego „rudość” a to w efekcie skutkuje wzrostem częstości osobników o takim kolorze włosów w danej grupie.

„Gen rudości” musi być chyba silny, skoro przez wieki nie rozmył się w populacji brunetów, szatynów i blondynów?

Gen MC1R oddziałuje nie tylko na kolor włosów, ale także wiąże się z jaśniejszą pigmentacją skóry. Jako taki jest korzystny w warunkach słabego nasłonecznienia, bo jasna skóra jest w stanie wyprodukować więcej witaminy D, niż ciemna skóra na tej samej szerokości geograficznej. Witamina D jest bardzo ważna dla zdrowia człowieka bowiem wspomaga jego odporność i chroni przed wieloma chorobami (nie tylko przed krzywicą, ale też przed chorobami sercowo-naczyniowymi i nowotworowymi). Zatem utrzymywanie wariantów genetycznych związanych z jasną skórą jest korzystne na dużych szerokościach geograficznych. To jest właśnie przyczyna, dla której gen rudości nie rozmył się w populacji brunetów, szatynów i blondynów”. To, co go utrzymuje w populacjach to korzyści płynące z posiadania jasnej skóry - rude włosy są zatem dodatkowym efektem działania tego genu.

Rudy rudemu nierówny. U niektórych kolor włosów zbliżony jest do kasztanu, u innych do blondu. Z czego to wynika?

Te różne odcienie rudości wynikają ze złożonej genetycznej determinacji koloru włosów. W określanie odcieni włosów zaangażownych jest wiele innych genów niż MC1R. To one łącznie określają jaka będzie proporcja feomelaniny do eumelaniny i jak dużo pigmentu każdego rodzaju powstanie. We włosach ogniście rudych występuje bardzo duża ilość feomelaniny, która zdecydowanie przeważa nad eumelaniną, włosy kasztanowe powstają przy dużych ilościach i wyrównanych proporcjach feomelaniny i eumelaniny. W przypadku rudego blondu włosy zawierają również feomelaninę i eumelaninę ale obu pigmentów jest bardzo mało. Im proporcjonalnie więcej będzie feomeleniny tym rudość będzie wyraźniejsza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W jednym "miedzianym" genie tkwi tajemnica Irlandczyków, Hiszpanów z północy i syberyjskiego ludu - Gazeta Pomorska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska