W Jeziorze Otmuchowskim giną ryby. Opolski okręg PZW chce zamontowania na zaporze odstraszaczy

Krzysztof Strauchmann
Trzeba zapobiec kolejnym masakrom. Polski Związek Wędkarski deklaruje, że dopłaci do odstraszaczy ryb na zaporze w Otmuchowie.

Jezioro Otmuchowskie to ostatni duży zbiornik na Opolszczyźnie, na którego zaporze dotąd nie zainstalowano elektrycznych odstraszaczy ryb.

W grudniu i styczniu tysiące ryb zostało tam wciągniętych w podziemne kanały upustów dennych, gdzie zginęły. Wędkarze postulują więc, by zamontować tam specjalne urządzenia, których koszt to ok. 150–200 tys. zł. W takie odstraszacze została zaopatrzona remontowana niedawno zapora w Nysie.

W Turawie kupił je Tauron, właściciel elektrowni wodnej. Został jednak do tego zobligowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego, który zapisał taki warunek w pozwoleniu wodnoprawnym.

Zapytaliśmy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, czy planuje zainstalować takie urządzenia także w Otmuchowie. Otrzymaliśmy od rzecznika prasowego enigmatyczną odpowiedź, że nie wiadomo, kto miałby za to zapłacić.

- Jesteśmy gotowi do rozmów, co zrobić, żeby zapobiec kolejnym masakrom ryb na zaporze w Otmuchowie - mówi Jakub Roszuk, dyrektor opolskiego biura PZW. - Do kosztów możemy się dołożyć. Od grudnia jednak nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi na nasze pytanie do RZGW w tej sprawie.

Zobacz: Opolskie Info [12.01.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska