Niedawno zakończono przebudowę jednego z odcinków ul. Kozielskiej, będącej główną arterią komunikacyjną miasta. Kosztowało to 6 milionów złotych. Droga została odnowiona i poszerzona, dzięki czemu można było zbudować nie tylko zatoczki autobusowe, ale i ścieżki rowerowe. Całość wygląda bardzo ładnie, gorzej z funkcjonalnością.
- Wszędzie jest tak, że wiaty przystankowe umiejscowione są tam, gdzie zatrzymuje się autobus, czyli na środku zatoczki - zauważa Marzena Julbrich, mieszkanka Śródmieścia. - Tutaj zbudowano je kilkanaście metrów obok.
Dlaczego? Tego pasażerowie nie umieją zrozumieć, ale urzędnicy tłumaczą, że inaczej się nie dało.
- Na ustawienie przystanków pośrodku zatok nie pozwalały granice działek - tłumaczy Jarosław Jurkowski, rzecznik prezydenta Kędzierzyna-Koźla. - Przy wymaganych odległościach wiaty po prostu by się nie zmieściły w pasie drogowym.
Urzędnicy zapewniają jednak, że to nawet dobrze, że miejsca było mało. Bo pasażerowie mają wsiadać do autobusów przednimi drzwiami, a większość wiat stoi za zatoczkami, a więc pasażerowie, chcąc nie chcąc, do przednich drzwi mają najbliżej. Sęk w tym, że w jednym przypadku na Kozielskiej wiata stoi... przed zatoczką. Więc droga pasażerów z zadaszonego przystanku do autobusu wydłuża się o dodatkowe kilkanaście metrów.
- Urząd miasta zastanawia się nad jego przeniesieniem - przyznaje Jurkowski. Reszta zostaje tam, gdzie stoi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?