W Kędzierzynie-Koźlu znów zamknięto sklep, który oferował papierosy za pół ceny

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
- Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie pozwala mi się prowadzić legalnego biznesu - żali się Grzegorz Kamiński, właściciel punktu z tanimi papierosami w Kędzierzynie-Koźlu. - Szczególnie, że sąd badał moją sprawę i nie stwierdził, abym łamał prawo.

Kilka dni temu funkcjonariusze Izby Celnej w Opolu weszli do jego sklepu i zaplombowali maszynę do produkcji papierosów, a także zarekwirowali tytoń zwinięty w cygara. W ten sposób ponownie zmuszono go do zamknięcia punktu.

- Nawet nie dostałem wyjaśnienia na piśmie, co dokładnie było powodem tej interwencji - dodaje Grzegorz Kamiński.

Skontaktowaliśmy się w piątek z rzeczniczką Izby Celnej w Opolu Agnieszką Skowron. Poinformowała nas jednak, że nie ma możliwości udzielenia komentarza w tej sprawie do poniedziałkowego wydania.

Po raz pierwszy kędzierzyńskiemu przedsiębiorcy maszynę celnicy zarekwirowali we wrześniu zeszłego roku. Twierdzili wówczas, że właściciel sklepu może łamać prawo, uchylając się od płacenia akcyzy.

Sprawa trafiła do sądu.Ten dwa miesiące temu uznał, że urządzenie należy oddać biznesmenowi, bo korzystanie z niego nie jest zabronione. "W sytuacji, gdy klient produkuje papierosy z własnych materiałów na dzierżawionej maszynie, nie ma obowiązku zapłaty akcyzy" - napisał sąd w uzasadnieniu.

Czytaj**

http://www.strefabiznesu.nto.pl/artykul/papierosy-bez-akcyzy-w-kedzierzynie-kozlu-byl-legalny-biznes">Papierosy bez akcyzy w Kędzierzynie-Koźlu. To był legalny biznes

**

Grzegorz Kamiński mówi, że w podobny sposób zarekwirowano niedawno maszynę do produkcji papierosów, która stała w jednym z lokali w Opolu. - W województwie śląskim celnicy także kontrolują tego typu punkty, ale ich nie zamykają. A przecież u nas i tam obowiązuje to samo prawo - podkreśla przedsiębiorca.

Biznes działa w oparciu o luki prawne. Klient kupuje w sklepie cygaro, na które akcyza jest relatywnie niska (wynosi 280 zł na 1000 sztuk). Do tego dokupuje usługę pozwalającą na jednorazowe skorzystanie z maszyny stojącej tuż obok kasy. Wrzuca się do niej pokruszone cygaro, napełniając tytoniem gilzy (rurki z bibułki).

Po minucie maszyna wyrzuca papierosy. Wystarczy je tylko ułożyć w pudełeczku, które również udostępnia sklep. Warunkiem legalności ma być wykonanie tych wszystkich czynności przez klienta. Cena paczki to 6,5 zł.

Z zamieszania wokół sklepu z tanimi papierosami nie są zadowoleni klienci. - Kolejni ministrowie finansów serwowali nam podwyżki akcyzy, wskutek czego papierosy kosztują już prawie 15 złotych za paczkę. Ludzi na to nie stać - opowiada pan Piotr, mieszkaniec Kędzierzyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska