Biogazownia ma być budowana na bazie Kombinatu Rolnego w Kietrzu. W takich zakładach ze zwierzęcych odchodów w procesie fermentacji wydziela się metan. Można go spalać, dzięki czemu powstaje prąd elektryczny, a efektem ubocznym produkcji metanu jest ciepło.
- Starczyłoby tego na ogrzanie i oświetlenie naszego miasta. Dlatego na ten projekt musimy chuchać i dmuchać - dodaje burmistrz Matela.
Wybudowanie biogazowni to koszt 20-40 milionów złotych.
- Specjalistyczna firma już przygotowuje koncepcję jej budowy - mówi Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego w Kietrzu.
Kombinat jest własnością Agencji Nieruchomości Rolnych, ale jeśli zakład chce budować biogazownię, musi w taką inwestycję zainwestować własne pieniądze. Chyba że postara się o nie z unijnych programów.
- Mamy takie plany - potwierdza prezes Sikora.
Duże szanse na powodzenie całego przedsięwzięcia daje też opolski urząd marszałkowski, który deklaruje, że chce stawiać na energetykę odnawialną.
- Są na to fundusze w Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2007-
2013. Nabór wniosków rozpocznie się w marcu tego roku - informuje Tomasz Kostuś, członek Zarządu Województwa Opolskiego. - O finansowanie inwestycji związanych z energetyką odnawialną można się także starać z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Tutaj nabór rusza w lutym.
Urząd marszałkowski z tego ostatniego programu ma 10 milionów złotych na współfinansowanie takich projektów jak biogazownie.
- Zależy nam na tej inwestycji - zapewnia Tomasz Kostuś. - Kietrzańska biogazownia miałaby moc dwóch megawatów. To w zupełności mogłoby zapewnić zapotrzebowanie na energię elektryczną i ciepło dla całej gminy.
Według wstępnych planów biogazownia w Kietrzu powinna być gotowa za 4 lata. W tym czasie gmina musi rozwiązać jeszcze kilka problemów związanych z nową inwestycją, między innymi taki, jak dowozić zwierzęce odchody do zakładu.
- Potrzebna jest obwodnica transportu rolnego. Raczej trudno sobie wyobrazić, że odpady będą jeździły pod oknami mieszkańców - uważa Mariusz Sikora.
Kolejny problem to sieci energetyczne. Dziś nie są przystosowane do tego, by przesyłać nimi prąd produkowany w biogazowni.
Na wieść o uniezależnieniu Kietrza od dostaw energii mieszkańcy gminy już się cieszą.
- Tyle się słyszy o problemach Ukrainy z gazem, a my sami będziemy go sobie produkować - mówi Tomasz Majer. - To superpomysł, oby się tylko udało.
Tymczasem już dzisiaj rolnicy mogą się starać o dofinansowanie małych biogazowni, które będą zasilały ich gospodarstwa domowe.
- Pieniądze na ten cel mają Agencje Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa
- podpowiada Tomasz Kostuś. - Opolszczyzna słynie z wysokiego poziomu rolnictwa. Dlatego powinniśmy zabiegać o tego typu inwestycje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?