W Kolejarzu Opolu ledwie skończyli sezon, a już myślą o następnym

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Prezentacja Kolejarza Opole przed sezonem mogła się podobać, za to późniejsza forma większości zawodników już nieszczególnie.
Prezentacja Kolejarza Opole przed sezonem mogła się podobać, za to późniejsza forma większości zawodników już nieszczególnie. Oliwer Kubus
Po nieudanych tegorocznych rozgrywkach Kolejarz powoli przygotowuje się do kolejnych i rozmawia z zawodnikami.

Wszystkie rozstrzygnięcia w 2 lidze jeszcze nie zapadły, ale przed drugim meczem finałowym bliska promocji do wyższej klasy jest Stal Rzeszów, która w pierwszym spotkaniu pokonała na wyjeździe Ostrovię Ostrów 46-44. W Opolu przed sezonem liczono, że w gronie dwóch najlepszych zespołów znajdzie się Kolejarz.

Rzeczywistość zweryfikowała te plany. Opolanie rzutem na taśmę awansowali do play-off, ale w półfinale byli bez szans w starciu ze Stalą.

- Zakładaliśmy walkę o najwyższe pozycje, może nawet o awans - komentuje prezes Kolejarza Grzegorz Sawicki. - Jako zarząd robiliśmy wszystko, by było to możliwe, a żużlowcy, których zakontraktowaliśmy, dawali ku temu nadzieje. Niestety, ci, wobec których mieliśmy największe oczekiwania, zawiedli.

Mowa o Denisie Gizatullinie i Sebastianie Ułamku. Obaj mieli być liderami zespołu, tymczasem w pewnym momencie przegrywali walkę o miejsce w składzie. Gizatullin na początku borykał się z problemami sprzętowymi, a gdy się z nimi uporał, doznał kontuzji. Inaczej wyglądała sprawa z Ułamkiem, który zaniechał przygotowania fizyczne, miał nadwagę i był tak wolny, że ledwo wygrywał z juniorami.

- Niektórzy już w chwili transferu w niego wątpili, ale kto by się spodziewał, że pojedzie aż tak słabo? – mówi Sawicki. - Przy kompletowaniu drużyny wybieraliśmy między nim a Pawłem Miesiącem. Wybór padł na Sebastiana. Teraz wiemy, że był to błąd, który, jak wierzę, będzie nauczką na przyszłość.

Oficjalnie można kontraktować nowych żużlowców dopiero w listopadzie, lecz kluczowe rozmowy odbędą się znacznie wcześniej. W Kolejarzu zastanawiają się, kogo zatrzymać oraz kto powinien wzmocnić ekipę. Na razie znana jest jedynie przyszłość Gizatullina, który przed rokiem podpisał z opolskim klubem dwuletnią umowę.

- Część zawodników już zadeklarowała chęć pozostania - tłumaczy Sawicki. – W tym gronie znajdują się choćby Hubert Łęgowik i Oskar Polis, z których postawy byliśmy zadowoleni i których usługami jesteśmy zainteresowani.

Znak zapytania należy postawić przy Kevinie Woelbercie. Niemiec, ze średnią 2,271 punktu na bieg, był najskuteczniejszym jeźdźcem Kolejarza i chciałby spróbować swoich sił w 1 lidze.

- Zapowiedział jednak, że do zmiany barw może go przekonać tylko inna, bardzo dobra propozycja - zaznacza Sawicki.

Niezależnie od decyzji Woelberta skład Kolejarza zostanie przemeblowany i znajdą się w nim nowe twarze. Niektórzy kandydaci będą zaproszeni na zaplanowany w Opolu na 14 października turniej.

- Zależy nam przede wszystkim na wzmocnieniu formacji młodzieżowej, będącej dotąd naszą słabą stroną - podkreśla Sawicki. - Wielu zawodników przesyła swoje oferty i myślę, że będzie w kim wybierać. To znak, że mamy w środowisku dobrą reputację i uchodzimy za wypłacalnych. Zachowujemy płynność finansową i wkrótce rozliczymy się do zera. Wiem, że sporo klubów o takiej sytuacji może tylko pomarzyć.

Być może do zmian dojdzie w sztabie szkoleniowym. W minionym sezonie zespół prowadził Piotr Żyto przy asystenturze Marka Mroza.

- Trenerom postawiono określone cele i zadania, nie wszystkie zostały spełnione - wyjaśnia Sawicki. - Przyszedł czas na podsumowanie. Z oboma panami spotkamy się na dniach. To będzie trudna, męska rozmowa, ale nie chciałbym niczego przesądzać. Żadnej decyzji jeszcze nie podjęliśmy.

Nie zanosi się na rewolucję w zarządzie, choć jeszcze niedawno spekulowano, że Grzegorz Sawicki może ustąpić z roli prezesa.

- Było to podyktowane moją kampanią przed wyborami samorządowymi - tłumaczy sternik Kolejarza. - Bałem się, że nie zdołam pogodzić polityki z żużlem. Dziś wiem, że dam radę, chociaż moją pracę ocenią członkowie stowarzyszenia.

Trwa za to modernizacja stadionu przy Wschodniej. Postawiono między innymi nowe kasy biletowe i zlikwidowano stare, które straszyły swoim wyglądem. Wkrótce wymienione zostanie ogrodzenie okalające obiekt.

- Miasto przedstawi również wizualizację gruntownej przebudowy - powiedział Sawicki. - To ważny krok i mam nadzieję, że nasz stadion będzie stopniowo piękniał.

To o tyle istotne, że obecnie spełnia on jedynie wymogi licencyjne na 2 ligę. Bliskość trybun i toru sprzyja oglądaniu zawodów, jednak ogólny stan (będący skutkiem wieloletnich zaniedbań) pozostawia nadal wiele do życzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska