W końcu rusza remont dworca PKP w Kędzierzynie-Koźlu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Dworzec kolejowy obsługuje dziennie tysiące pasażerów. Na zdjęciu Adam Wilczyński, jeden z podróżnych.
Dworzec kolejowy obsługuje dziennie tysiące pasażerów. Na zdjęciu Adam Wilczyński, jeden z podróżnych. Tomasz Kapica
PKP znalazło nową firmę, która przebuduje gmach stacji. Prace budowlane powinny się zakończyć jeszcze w tym roku.

- Rozkopali dworzec, po czym zeszli z placu budowy na ponad pół roku. Tak się u nas przeprowadza inwestycje - kręci głową Katarzyna Kolendowska, mieszkanka Kędzierzyna-Koźla, która codziennie korzysta z dworca by dojechać do pracy w Gliwicach. - Czas najwyższy, żeby zabrali się z powrotem do pracy.
PKP zapewniają, że tak się stanie lada dzień. - Wyłoniliśmy wykonawcę, który dokończy modernizację dworca w Kędzierzynie-Koźlu - informuje Aleksandra Dąbek, rzecznik PKP S.A.

Pod koniec kwietnia przekazano już nowej firmie plac budowy. - Wśród robót, które zostaną wykonane są m.in. wymiana instalacji wewnętrznych, stolarki okiennej i drzwiowej, odnowienie elewacji, oraz zagospodarowanie placu przed dworcem. Planujemy, że inwestycja zakończy się w czwartym kwartale bieżącego roku - dodaje Aleksandra Dąbek.

Wspomniana elewacja dworca będziemy odnowiona wraz z detalami architektonicznymi i historycznymi zegarami. Powstanie również nowa iluminacja z nazwą miasta. W poczekalni, oprócz nowych ławek, pojawią się elektroniczne tablice odjazdów i przyjazdów. W pobliżu toalet, które zostaną przystosowane do obsługi osób niepełnosprawnych, znajdzie się specjalny pokój dla matki z dzieckiem. Prace renowacyjne obejmą także wielkie malowidło ścienne w holu głównym oraz witraże w oknach.

Remont przerwano jesienią zeszłego roku. PKP wyrzuciły firmę z placu budowy zarzucając jej opóźnienia, złe wykonawstwo, a także brak odpowiednich pracowników. Kolej wytknęła też przedsiębiorcy, że zatrudnia ludzi na czarno i im nie płaci. Wcześniej na placu budowy dochodziło nawet do rękoczynów, pobito kierownika budowy, do którego pracownicy mieli pretensję, że im nie płaci.

Sprawa zbulwersowała kędzierzynian, bo na miejscu pracowało aż kilkadziesiąt osób, głównie miejscowych. Większość z nich nie dostała wszystkich pieniędzy, jakie były im należne. - To był wyzysk w biały dzień. Nie dość, że ciężko pracowaliśmy, to jeszcze bez żadnych umów. Mam nadzieję, że nowa firma okaże się uczciwa - mówi pan Tomasz, jeden z robotników zatrudnionych wówczas na budowie. Równolegle trwa remont przylegającego do dworca wiaduktu kolejowego. Tam wszystko przebiega jednak sprawnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska