W kotle wrze

Bogusław Kasprzysiak
Siatkarze z Nysy potrzebowali niewiele ponad godzinę, aby odnieść zwycięstwo na wagę 3 pkt. Są już wiceliderami tabeli. * KS Nysa - AZS PZU Olsztyn 3:0 (19, 23, 21)

* KS Nysa - AZS PZU Olsztyn 3:0 (19, 23, 21)
KS Nysa: Krupnik, Dymowski, Bułkowski, Hachuła, Jaszewski, Chudik, Kop (libero) - Sedlaczek. Trener Jerzy Salwin, trener koordynator Andrzej Kaczmarek.
AZS: Kowalczyk, Grzyb, Dobrowolski, Śmigiel, Siezieniewski, Żywołożnyj, Kuciński (libero) - Szczurowski, Pieśniak. Trener Maciej Tyborowski.
Sędziowali: Paweł Zajc (Radom) i Henryk Kośla (Warszawa). Widzów 1000.

Efektownie wypadła inauguracja rozgrywek w Nysie, a miejscowi siatkarze zagrali jak za dawnych, dobrych czasów, kiedy to w nyskim kotle mało kto mógł liczyć na punkty. Także kibice stawili się prawie w komplecie i gorąco zagrzewali do walki swoich pupilów. Wszystko więc wskazuje na to, że do Nysy wraca wielka siatkówka.

Rozpoczęło się od skutecznej akcji Bułkowskiego. Za chwilę Hachuła "wpakował" piłkę w pole rywali, potem Krupnik zdobył kolejny punkt, a kiedy zbicie Jaszewskiego okazało się nie do obrony, dominacja gospodarzy była zdecydowana. Na widowni raz po raz rozlegały się głośne brawa. Jeszcze dwoma asami popisał się Jaszewski, który dynamicznym atakiem ze skrzydła zakończył bardzo dobrą w wykonaniu miejscowych partię.

Gospodarze poszli "za ciosem" i na początku drugiego seta zdecydowanie przeważali. Po chytrym serwisie Chudika prowadzili 10:5, ale nieoczekiwanie oddali inicjatywę gościom. Mecz się wyrównał, nabrał rumieńców, a kibice byli świadkami dobrej gry tak z jednej, jak i drugiej strony. Było 18:18, 19:19 i 20:20, ale AZS-owi nie udało się wyjść na prowadzenie. Końcówka była już popisem miejscowych, a seta precyzyjnym zbiciem zakończył Bułkowski.

Trzecia odsłona na początku była wyrównana, ale kiedy Hachuła świetnie zastawił pojedynczy blok, a Dymowski popisał się asem serwisowym, trener olsztynian przy stanie 13:9 poprosił o czas. Po przerwie goście ruszyli do odrabiania strat i po ataku Śmigla doprowadzili do remisu 15:15. Po solowej zasłonie Chudika wszystko ułożyło się już po myśli miejscowych, a zwycięskie "oczko" zdobył niezawodny Bułkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska