W Krzyżowicach pochowano hrabinę Ingeborg von Pfeil [zdjęcia]

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Prochy hrabiny wróciły do miejscowości jej dzieciństwa, dokładnie 67 lat po jej wyjeździe w 1945 roku.
Prochy hrabiny wróciły do miejscowości jej dzieciństwa, dokładnie 67 lat po jej wyjeździe w 1945 roku.

Pogrzeb hrabiny Ingeborg von Pfeil w Krzyżowicach

Pogrzeb rozpoczął się od ekumenicznego i dwujęzycznego nabożeństwa żałobnego w krzyżowickim kościele. Przewodniczyli mu ks. Dawid Mendrok z niemieckojęzycznej parafii ewangelickiej we Wrocławiu i miejscowy proboszcz Aleksander Drożdż.

- Hrabina von Pfeil była świadoma swego pochodzenia, swych szlacheckich korzeni, umiała odkryć swoje talenty i zdolności - mówił o zmarłej w kazaniu ks. Mendrok. - Po roku 1989 znakomicie rozumiała, że Niemcy, którzy musieli po wojnie opuścić swą małą ojczyznę, są szczególnie powołani do budowania relacji z tymi, którzy tutaj przyszli. Chrystus, człowiek i Śląsk byli jej miłością.

Pastor odczytał także spisany przez samą zmarłą jej życiorys. Proboszcz przypomniał o wieloletnią pomoc zmarłej w utrzymaniu zabytkowego kościoła (przez ok. 400 lat był on świątynią ewangelicką).

Członkowie rodziny von Pfeil w średniowieczu pełnili wysokie stanowiska w Krakowie. Od XIII wieku ich siedzibą rodową był Przeszeczyn (Dirsdorf) koło Niemczy. Wioskę Krzyżowice (Kreisewitz) dziadkowie Ingeborg von Pfeil nabyli w 1893 roku.

- Nasze posiadłości obejmowały wraz z folwarkiem Huldahof 405 hektarów - wspomniała hrabina przed laty na uroczystościach z okazji 730-lecia Krzyżowic.

Ojciec był nie tylko właścicielem ziemskim, ale też dyplomatą i urzędnikiem w niemieckim MSZ. Przeciwnik nazizmu usunięty w 1934 roku z konsulatu Niemiec w Libercu (Ingeborg von Pfeil urodziła się tam w 1931), zmarł w 1942. W sobotę obok ojca i matki na cmentarzu założonym przez jej przodków spoczęły prochy hrabiny.

Infeborg von Pfeil od 1959 r. pracowała w niemieckiej służbie dyplomatycznej (m. in. w Paryżu, Meksyku, Luandzie, Chicago, Belgradzie i Nairobi). Od roku 1982 jako pracownik Ambasady Niemiec w Warszawie wspierała podziemną "Solidarność". W 1992 roku przyjechała do Opola, by organizować tu - począwszy od znalezienia i adaptacji budynku - Konsulat Niemiec. Po przejściu na emeryturę nie przestała działać na rzecz polsko-niemieckiego pojednania. Do Łomnicy pod Jelenią Górą, gdzie zamieszkała, zapraszała młodzież z Polski, Niemiec i Czech na spotkania literackie i kulturalne. Szukała młodych talentów i wspierała je.

W Krzyżowicach żegnali ją liczni krewni z siostrą Gabriele i bratem Friedrichem na czele, konsul Generalny Niemiec we Wrocławiu dr Gottfried Zeitz, przedstawiciele władz samorządowych i mniejszości niemieckiej z Bernardem Gaidą, Norbertem Raschem i Renatą Zajączkowską oraz liczni mieszkańcy Krzyżowic.
Ingeborg von Pfeil zmarła 22 grudnia 2011. Data styczniowego pochówku w Krzyżowicach nie była przypadkowa - przypomniał o tym nad grobem brat zmarłej Friedrich.

- Dokładnie 67 lat temu roku 400 mieszkańców ewangelickiej wtedy wioski Kreisewitz uciekało na wozach zaprzężonych w konie i muły opuściły to miejsce, uciekając przed Armią Czerwoną. Dziś nasza siostra wraca, by spocząć obok rodziców, wujów, dziadków i dalszych krewnych.
Nad grobem zebrani odmówili - każdy w języku, którego nauczył się w dzieciństwie - modlitwę "Ojcze nasz".

Więcej w poniedziałkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska