W Kujawach 45-latek poszedł ze znajomym w krzaki na pojedynek i go zabił. Twierdzi, że poszło o żonę denata. W Opolu ruszył proces

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Proces Dariusza G. rozpoczął się dziś (9.03.2020) przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Proces Dariusza G. rozpoczął się dziś (9.03.2020) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mirela Mazurkiewicz
Proces Dariusz G. z Kujaw pod Krapkowicami ruszył przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu nawet dożywocie.

45-latek odpowiada za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który skutkował śmiercią 58-letniego mężczyzny. Do zdarzenia doszło 3 lipca 2019 w Kujawach (gm. Strzeleczki). Dariusz G. kopał ofiarę po całym ciele, m.in. po głowie i brzuchu.

- To był damski bokser. Ja nie lubię jak ktoś bije kobietę - mówił przed sądem oskarżony. - Jego żona przyszła do mnie miesiąc przed zdarzeniem. Płakała, mówiła że on ją bije. Kilka lat wcześniej łączyła nas miłość. Ona była fajną kobietą. Jej chłop uderzył ją kiedyś paskiem i wybił oko.

Feralnego dnia Dariusz G. pił z kolegami alkohol przed sklepem w Kujawach. - Alfred pojawił się później i od razu powiedział do mnie "ty skur..., ja cię zabiję". Poszliśmy w krzaki na pojedynek. Nikt nas nie rozdzielał. Po wszystkim wróciłem pod sklep, dopiłem piwo, bo mi zostały dwa łyki, no i przyjechała policja - relacjonował oskarżony.

54-letnia Gabriela, żona zabitego, twierdzi, że miała u boku męża dobre życie. Ma swoją teorię na temat tej tragedii. - Mój mąż podobno zabrał kiedyś oskarżonemu piwo. Gdy Alfred tamtego dnia pojawił się pod sklepem jeden z mężczyzn zaczął podpuszczać Darka. "Idź mu naje..." - mówił, a on faktycznie to zrobił - opowiadała przed sądem wdowa. - Później ten, który podpuścił Darka, bezczelnie wycierał mojemu zakrwawionemu mężowi twarz.

Pobity mężczyzna zmarł. Dariusz G. nie potrafi czytać ani pisać. Z trudem kojarzy fakty i odpowiada na pytania. Przed zatrzymaniem utrzymywał się z renty. - Żałuję tego, co się stało. Chciałbym wrócić do domu, do mamy, z którą jestem bardzo zżyty - mówił w postępowaniu przygotowawczym.

Mężczyźnie grozi od 5 lat więzienia do dożywocia. Biegli ustalili, że Dariusz G. w chwili zdarzenia miał ograniczoną poczytalność. Sąd Okręgowy w Opolu, przed którym dziś (9.03.2020) ruszył proces, może wziąć to pod uwagę i wymierzyć mu łagodniejszą karę.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska